San Antonio Spurs pokonali poprzedniej nocy Phoenix Suns w drugim meczu z rzędu pomiędzy drużynami. Jeremy Sochan miał ambitne zadanie po bronionej stronie parkietu, bowiem bardzo często krył Devina Bookera. Ten rozegrał dobre zawody, ale nie był w stanie poprowadzić swojej drużyny do wygranej. W pewnym momencie zwrócił się w kierunku Sochana.
Ekipa prowadzona przez Gregga Popovicha rozpoczęła sezon od trzech wygranych w pięciu meczach. Poprzedniej nocy San Antonio Spurs ponownie ograli Phoenix Suns po znakomitym występie Victora Wembanyamy, który zanotował na swoje konto 38 punktów (15/26 z gry, 3/6 za trzy), 10 zbiórek, dwie asysty i dwa bloki. Francuz dał prawdziwy pokaz swoich umiejętności. Z dobrej strony zaprezentował się także Jeremy Sochan, który miał trudne zadanie zarówno po atakowanej, jak i bronionej stronie parkietu.
Pop do tego stopnia ufa Sochanowi, że często zrzuca na niego obowiązki związane z kryciem najlepszych graczy w obozie rywala. Sochan za wszelką cenę próbuje ich wybić z rytmu i taką samą strategię stosował przeciwko Devinowi Bookerowi. Gwiazda Phoenix wróciła do gry po krótkiej absencji spowodowanej kontuzją kostki. Book w 35 minut zanotował 31 punktów (10/19 z gry, 5/7 za trzy) i 13 asyst. W pewnym momencie czwartej kwarty Kevin Durant zablokował rzut Sochana i Suns ruszyli z kontrą, którą prowadził Booker.
Punkty lidera Suns pozwoliły jego drużynie zmniejszyć stratę do 3 punktów (108:111). Trener Popovich poprosił o czas, a Booker schodząc w kierunku ławki rezerwowych swojej drużyny skierował do Jeremy’ego kilka słów. Najprawdopodobniej powiedział “I got you”, czyli w wolnym tłumaczeniu “mam cię”. Sochan nie dał się rywalowi sprowokować. Spokojnie poczekał do zakończenia spotkania, które SAS wygrali. Gdy na X pojawił się filmik z całego zajścia, Sochan odpisał tylko “Przegrali, pokażcie resztę”.
20-letni drugoroczniak Spurs zanotował w tym meczu 14 punktów (7/13 z gry), pięć zbiórek i dziewięć asyst.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET