22 drużyny w akcji tej nocy. W meczu z Orlando Magic końcówkę przejął po stronie Lakers D’Angelo Russell, który zapewnił swojej drużynie drugie w sezonie zwycięstwo. Triple-double zaliczyli tej nocy Nikola Jokić i Luka Doncić a ich drużyny pokonały odpowiednio Jazz i Grizzlies. Wysoką formę na starcie sezonu potwierdził Stephen Curry, który w spotkaniu przeciwko Pelicans zanotował 42 punkty w 30 minut. Zwycięstwa odnieśli tej nocy także Nets, Celtics, Trail Blazers i Bucks.
Charlotte Hornets – Brooklyn Nets 121:133
- Pierwsze zwycięstwo Nets w sezonie. Ekipa z Brooklynu, która zakończyła spotkanie ze skutecznością ponad 56% z gry, na dwucyfrowe prowadzenie wyszła już w pierwszej kwarcie. Po wygranej 42-23 premierowej odsłonie Nets kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
- Kolejny wybitny mecz w roli startera rozegrał Cam Thomas, który dziś zapisał na swoje konto 33 punkty na skuteczności 10-17. 24 oczka na 10-13 z gry, 7 zbiórek i 4 asysty dodał Mikal Bridges a po 19 punktów zdobyli Dorian Finney-Smith i Lonnie Walker IV. O triple-double otarł się natomiast z 11 punktami, 10 zbiórkami i 8 asystami Ben Simmons.
- Po stronie Hornets 23 punkty i 9 asyst padło łupem Terry’ego Roziera a 22 oczka zanotował Brandon Miller.
Indiana Pacers – Chicago Bulls 105:112
- Wyrównane spotkanie, które Bulls rozstrzygnęli w końcówce głównie dzięki dobrej dyspozycji swoich liderów. Trzy kolejne layupy Nikoli Vucevicia wyprowadziły zespół na prowadzenie a kolejne spokojnie akcje DeMara DeRozana sprawiły, że Byki zapewniły sobie drugie zwycięstwo w sezonie.
- Wspomniany Vucević 9 ze swoich 24 punktów zdobył właśnie w czwartej kwarcie. Czarnogórzec do swojego dorobku dołożył 17 zbiórek i 3 asysty. 23 oczka zanotował Zach LaVine a 20 DeMar DeRozan.
- Po stronie Pacers na uwagę zasługuje 20 punktów i 11 zbiórek Mylesa Turnera oraz 19 punktów i 13 asyst Tyrese Haliburtona.
Washington Wizards – Boston Celtics 107:126
- Tak to spotkanie miało wyglądać. Dominacja Celtów rozpoczęła się już w wygranej 42-19 pierwszej kwarcie i trwała nieprzerwanie do ostatniego gwizdka.
- Najwięcej punktów dla gości, którzy swoją pierwszą piątkę desygnowali dziś do gry na około 25-28 minut zdobył Jaylen Brown, autor 36 punktów i 6 zbiórek. 33 punkty do dorobku drużyny dołożył Jayson Tatum. Po stronie Wizards 21 oczek Kyle’a Kuzmy.
Atlanta Hawks – Minnesota Timberwolves 127:113
- Drugi mecz back-to-back, drugie kolejne zwycięstwo Hawks, którzy wczoraj pokonali Milwaukee Bucks. Losy spotkania Jastrzębie odwróciły na przełomie trzeciej i czwartej kwarty, gdy z 21 puntów straty z czasem wyszli na 19 oczek zapasu.
- 41 punktów (17-24 z gry) rzucił tej nocy Dejounte Murray, który ustanowił tym samym nowy rekord kariery. 24 punkty i 8 asyst dodał Trae Young a 16 oczek Deandre Hunter. Dla Timberwolves 31 oczek zanotował Anthony Edwards.
Toronto Raptors – Portland Trail Blazers 91:99
- Pierwsze zwycięstwo nowego projektu z Portland. Po wyrównanej pierwszej połowie PTB zdołali odskoczyć rywalom dzięki wygranej 33-24 trzeciej kwarcie. W końcówce spotkania zespół ciągnęli natomiast Jerami Grant i Malcolm Brogdon.
- Grant zdobył 22 oczka a Brogdon zapisał na swoim koncie 21 punktów i 5 asyst. Nowy najlepszy rezultat w karierze osiągnął Deandre Ayton, który do 10 punktów dodał 23 zbiórki. Dla Raptors po 20 punktów zdobyli Scottie Barnes i Pascal Siakam.
Memphis Grizzlies – Dallas Mavericks 110:125
- Czwarta porażka w czwartym meczu Grizzlies w nowym sezonie. Trzecie zwycięstwo w sezonie Mavericks udało odnieść się dzięki 23 trójkom na blisko 50% skuteczności, które powetowały drużynie przegraną w pomalowanym (34-52). Kluczowym dla losów meczu okazało się zatrzymanie naporu gości w połowie czwartej kwarty, którzy w niespełna 1,5 minuty zdołali zdobyć 11 punktów.
- Za sprawą 35 punktów, 12 zbiórek i 12 asyst 58. triple-double w karierze zanotował Luka Doncić. 22 punkty zdobył Derrick Jones Jr a 21 rezerwowy Tim Hardaway Jr. Grizzlies do odniesienia zwycięstwa nie starczyło nawet po 30 oczek Jarena Jacksona Jr-a (10-20 z gry) i Desmonda Bane’a (12-17 z gry).
Milwaukee Bucks – Miami Heat 122:114
- W drugiej i trzeciej kwarcie Bucks zdominowali Heat, to trzeba uczciwie powiedzieć. Drużyna z Miami wróciła do gry za sprawą serii 11-0 w połowie 4. kwarty, jednak solidna gra liderów gospodarzy w końcówce sprawiła, że Kozły nie dały się dojść rywalom na mniej niż 6 punktów.
- Show zarówno na parkiecie, jak i poza nim skradł dziś Giannis Antetokounmpo, który na konferencji prasowej pojawił się w stroju Hulka. Grek zdobył tej nowy 33 punkty na skuteczności 12-21 z gry a do dorobku dołożył 7 zbiórek. 25 oczek dodał Damian Lillard, a 16 Bobby Portis.
- Heat przez długi czas prowadził Tyler Herro, który zakończył spotkanie z 35 punktami na koncie. Ograniczony do 13 oczek na skuteczności 4-11 z gry został dziś Jimmy Butler, a 15 punktów zdobył Duncan Robinson.
New Orleans Pelicans – Golden State Warriors 102:130
- Stephen Curry jest w wybitnej formie na początku sezonu regularnego. Lider Golden State Warriors poprowadził zespół do kolejnego zwycięstwa, będąc siłą nie do zatrzymania dla defensywy New Orleans Pelicans. Kibice w Luizjanie czekali dwa lata na mecz Stepha w ich własnej arenie i nie mogli się powstrzymać od “ochów i achów”, gdy ten trafiał kolejne zwariowane rzuty przeciw defensywie ich ukochanego zespołu.
- Z ławki ważną rolę odegrał Chris Paul, który pod koniec trzeciej kwarty poprowadził run 13:1 swojego zespołu. Ten pozwolił GSW wyjść na prowadzenie 98:87. W pierwszej połowie w grze Pels utrzymywał Zion Williamson, ale w trzeciej kwarcie miał problemy z faulami. Ostatecznie po dwóch zwycięstwach z rzędu na otwarcie sezonu, tym razem zespół Williego Greena musiał uznać wyższość przeciwnika.
- Poza grą przez drobne problemy byli Klay Thompson, Jonathan Kuminga w GSW i Brandon Ingram w Pels. Steph zanotował na swoje konto 42 punkty (15/22 z gry, 7/12 za trzy), pięć zbiórek, 5 asyst i dwa przechwyty. Z ławki 13 oczek (6/10 z gry), sześć zbiórek, pięć asyst i dwa przechwyty Chrisa Paula. Dla Pelicans 19 punktów (7/15 z gry), pięć zbiórek, trzy asysty i dwa przechwyty Ziona oraz 19 oczek (7/21 z gry), sześć zbiórek i pięć asyst C.J.-a McColluma.
Autor: Michał Kajzerek
Oklahoma City Thunder – Detroit Pistons 124:112
- W poprzednim meczu Oklahoma City Thunder została całkowicie rozbita przez obecnych mistrzów NBA. Zatem do spotkania z Detroit Pistons przystąpili z chęcią zmazania plamy. Tymczasem młody zespół Monty’ego Williamsa rozpoczął sezon w bardzo dobrej formie wygrywając dwa z trzech meczów. Shai Gilgeous-Alexander poprowadził swoją ekipę do wygranej, ale nie miał łatwo, bo przez cały mecz krył go Ausar Thompson – imponujący pierwszoroczniak Pistons.
- Thunder w całym meczu rzucali na 53% skuteczności z gry. Chet Holmgren trafił 3/3 z dystansu w pierwszej kwarcie spotkania i OKC wyszli dzięki temu na prowadzenie 33:21. Przed przerwą Pistons rzucali na zaledwie 35% skuteczności. W finałowe 12 minut gospodarze wychodzili z przewagą 91:79 i można było odnieść wrażenie, że wydarzenia na parkiecie mają pod całkowitą kontrolą.
- Otworzyli tę część serią 8:3 i na więcej rywalowi z Mo-Town nie pozwolili. SGA zanotował na swoje konto 32 punkty (11/23 z gry, 9/9 za jeden), dziewięć zbiórek, cztery asysty i trzy przechwyty. Kolejnych 21 oczek (9/18 z gry), siedem zbiórek i trzy asysty Josha Giddeya. Po stronie Pistons 15 punktów (6/14 z gry), 10 zbiórek, trzy asysty i trzy bloki Ausara Thompsona i 20 oczek (7/13 z gry, 4/6 za trzy), trzy asysty Jadena Iveya z ławki.
Autor: Michał Kajzerek
Denver Nuggets – Utah Jazz 110:102
- Czwarte kolejne zwycięstwo Nuggets na otwarcie sezonu. Gospodarze nie zdołali dziś stworzyć sobie zbytniego komfortu w postaci wysokiego prowadzenia, jednak drużyna Mike’a Malone’a kontrolowała dziś wydarzenia na boisku, trzymając rywali w końcówce czwartej kwarty na dystans 5-6 oczek.
- 107. triple-double zaliczył tej nocy Nikola Jokić, który wraz z syreną z parkietem pożegnał się z 27 punktami, 10 zbiórkami i 11 asystami. Aaron Gordon zdobył 21 punktów, a Jamal Murray do 18 oczek dołożył 14 asyst.
- Po stronie Jazz 27 punktów, 14 zbiórek i 5 asyst zaliczył Lauri Markkanen. Walker Kessler zakończył natomiast spotkanie z 22 punktami na skuteczności 10-11 z gry i 13 zbiórkami.
Los Angeles Lakers – Orlando Magic 106:103
- Dreszczowiec w Los Angeles, który został wygrany przez drużynę Lakers dzięki D’Angelo Russellowi. Na 1:43 przed końcowym gwizdkiem rozgrywający najpierw wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, na 8 sekund przed końcem trafiając dodatkowo dwa osobiste przypieczętowujące zwycięstwo swojej drużyny.
- W całym spotkaniu Russell zanotował 28 punktów na skuteczności 10-14 z gry. 26 punktów, 16 zbiórek i 5 asyst zanotował tej nocy Anthony Davis, a 19 oczek dodał LeBron James. Po stronie Magic 17 oczek Gary’ego Harrisa, 16 punktów Franza Wagnera i Jalena Suggsa.