Były gwiazdor Uniwersytetu Brighama Younga Jimmer Fredette trafił do NBA w 2011 r. i oczekiwało się, że zostanie jedną z gwiazd ligi. Jednak w zawodowej koszykówce w USA nigdy nie był w stanie spełnić pokładanych w nim nadziei. Teraz uważa, że gdyby trafił do NBA kilka lat później, jego kariera wyglądałaby zupełnie inaczej. Los chciał, że został legendą w Chinach.


W rozmowie z portalem HoopsHype Jimmer Fredette został zapytany o to, czy kiedykolwiek wyobrażał sobie, jak wyglądałaby jego kariera, gdyby rozpoczął ją w dzisiejszej NBA, w której mniejszą wagę przywiązuje się do pozycji i rzuca się za trzy częściej niż kiedykolwiek wcześniej. — Oczywiście, że o tym myślę, prawda? — powiedział Fredette.

Chodzi mi o to, że nie ma opcji, by o tym nie myśleć. Oczywiście, że moja gra pasowałaby do dzisiejszej NBA bardziej, niż to miało miejsce dekadę temu. Nie skupia się teraz tak na pozycjach. Gdy wchodziłem do ligi, to dyskusje skupiały się na tym, czy jestem jedynką, czy dwójką. Kogo będzie krył? Teraz wychodzi na to, że gdy potrafisz grać, to po prostu grasz i jeśli umiesz rzucać, to jesteś wartościowy — przyznał Fredette.

— To coś, co jest ważne w dzisiejszych czasach. Zdecydowanie wyprzedziłem swoje czasy, jeśli mówimy o tym aspekcie. Jest, jak jest i teraz jestem w odpowiednim miejscu i wykorzystuje swój talent, robiłem to w wielu miejscach — dodał Fredette.

Rozgrywający był gwiazdą koszykówki uniwersyteckiej, gdzie w sezonie 2010/2011 osiągał średnio 28,9 punktu. Przy okazji trafiał 39,4 proc. rzutów za trzy i w trakcie ostatniego roku na uczelni trafił aż 124 trójki. Do NBA trafił w 2011 r., gdy Milwaukee Bucks wybrali go z 10. numerem draftu i następnie wytransferowali do Sacramento Kings. Niestety dla niego jego kariera nie potoczyła się tak, jak na to liczył.

Ostatecznie w NBA spędził sześć lat, grał w pięciu zespołach i osiągał średnio sześć punktów, trafiając 40 proc. rzutów z gry. Dokładał do tego 1,4 asysty, a na parkiecie spędzał nieco ponad 13 minut. Odnalazł się w Chinach, gdzie w latach 2016-2019 rzucał średnio 37 punktów na mecz. Nie jest jednak pewne, czy jego kariera wyglądałaby inaczej, gdyby urodził się później i tym samym później trafił do NBA. Aktualnie świetnie sprawdza się w koszykówce 3×3.

***

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments