Czy przybycie Kevina Duranta do Golden State Warriors tworzy w tej drużynie problem przybytku? W zespole pojawił się kolejny zawodnik, który będzie chciał wziąć ciężar gry na siebie. Klay Thompson zapowiedział jednak, że w razie konieczności będzie w stanie przyjąć rolę rezerwowego od następnego sezonu.
Stephen Curry, Kevin Durant, Draymond Green, Andre Iguodala, Klay Thompson – to wszystko nazwiska, które powinny występować w pierwszej piątce jakiegokolwiek zespołu w NBA. Upierając się, Steve Kerr byłby w stanie zrobić z tych zawodników jeden skład, ale jest to scenariusz mało prawdopodobny.
Ostatni gracz z tej listy w jednym z wywiadów zapowiedział, że jest w stanie przyjąć rolę, jaką od lat ma w San Antonio Spurs Argentyńczyk Manu Ginobili. Potwierdził, że najważniejsze jest dla niego zdobywanie mistrzostw, a nie to, ile punktów zdobywa średnio w meczu.
–Patrzę na Manu – zawodnik, który praktycznie całą swoją karierę wchodził do gry z ławki. Nigdy nie zdobywał w sezonie więcej niż 20 punktów na mecz, ale ma cztery mistrzowskie pierścienie. W innym zespole spokojnie mógłby mieć tych punktów minimum 25, ale poświęcił się dla wygrywania i jestem gotów zrobić to samo. – mówił w wywiadzie dla ESPN, Klay Thompson.
Jeżeli Klay miałby wchodzić z ławki, pierwszy skład Warriors wyglądałby prawdopodobnie tak – Curry, Iguodala, Durant, Green, Pachulia. Wielu może zadawać sobie pytanie, czy Iggy powinien zająć miejsce Thompsona, ale jeśli Klay otwarcie zapowiedział, że jest gotowy na poświęcenie, może to odjąć trenerowi Warriors przynajmniej jednego zmartwienia.