Los Angeles Clippers podpisali właśnie umowę z Joshuą Primo, ale wydaje się, że to nie będzie koniec ich aktywności na rynku. W kręgu ich zainteresowań w dalszym ciągu znajdują się Malcolm Brogdon i Jrue Holiday, którzy pozostają „łakomymi kąskami” dla wielu zespołów. To może jednak oznaczać spory problem dla Jamesa Hardena, bo on wciąż liczy na grę w Mieście Aniołów.
Los Angeles Clippers rozpoczną wkrótce przygotowania do nadchodzących rozgrywek, ale wygląda na to, że nie skompletowali jeszcze finalnego składu. Doniesienia zza oceanu w dalszym ciągu mówią o ich potencjalnych planach transferowych, które mogą sporo namieszać na rynku NBA.
Jednym z największych nazwisk łączonych w ostatnim czasie z LAC jest oczywiście Jrue Holiday. Po transferze z Milwaukee Bucks do Portland Trail Blazers jasne okazało się, że rozgrywający nie zagrzeje miejsca w Oregonie na długo. Przedstawiciele PTB szukają już dla niego nowego domu, a chętnych na usługi 33-latka jest wielu. W nadchodzących dniach kluby będą zatem starały się przygotować jak najatrakcyjniejszy pakiet, który skłoni Blazers do handlu.
Jared Weiss z The Athletic przypomina jednak, że Clippers w dalszym ciągu próbują znaleźć sposób na sfinalizowanie transferu Malcoma Brogdona z Boston Celtics. Kilka tygodni temu wydawało się, że przedstawiciele ekipy z Miasta Aniołów dopięli swego, a 30-latek w wyniku trójstronnej wymiany zasili ich szeregi. LAC szybko wycofali się jednak z transferu z uwagi na obawy co do stanu zdrowia zawodnika.
Brogdon jest rzekomo rozczarowany zachowaniem Celtics, którzy bez skrupułów zdecydowali się na jego wymianę. Relacja na linii zawodnik – kierownictwo ma być bardzo nadszarpnięta i 30-latek może ostatecznie zmienić klub, na czym skorzystać wciąż mogą Clippers.
Według Weissa włodarze Clippers kontynuują rozmowy z Bostonem w sprawie potencjalnego transferu zawodnika, choć wcześniej wycofali się z wymiany na ostatniej prostej. Anonimowe źródło dziennikarza informuje, że LAC pozostają w kontakcie z zawodnikiem i w dalszym ciągu analizują scenariusze i możliwości handlu z C’s.
Największym przegranym tych doniesień po raz kolejny może okazać się James Harden. Obrońca pozostaje zawodnikiem Philadelphia 76ers, choć dwa miesiące temu publicznie stwierdził, że nigdy nie zagra już dla klubu, którego częścią jest Daryl Morey (dyrektor ds. operacji koszykarskich), twierdząc, że ten go okłamał. Harden miał nadzieję, że wzorem Damiana Lillarda będzie w stanie wybrać preferowany kierunek w postaci Los Angeles Clippers.
Sixers zdają sobie jednak sprawę, że kluby chciały wykorzystać niezadowolenie zawodnika i zaoferować zdecydowanie mniej niż „cena rynkowa” gracza o kalibrze Hardena. Z tego względu negocjacje z przedstawicielami Philly mogą okazać się niezwykle trudne. Przekonali się o tym właśnie Clippers, którzy po krótkim czasie wycofali się z rozmów nt. 34-latka.
Kilka dni temu media obiegła informacja, że Harden nie składa broni i dalej liczy na transfer do niebiesko-czerwonej części Miasta Aniołów. Doniesienia o zainteresowaniu Brogdonem i Holidayem mogąc jednak sugerować, że Clippers nie wrócą już do tego tematu.
W grę może wchodzić co prawda wymiana z udziałem trzech stron, na mocy której Harden trafiłby do Clippers, a Holiday zasiliłby szeregi Celtics. Weiss informuje jednak, że LAC nie mają zamiaru pomagać Bostonowi w finalizacji transferu zawodnika, którym sami są zainteresowani. Wyścig zatem trwa, a Harden musi cierpliwie czekać na swoją okazję, która koniec końców może w ogóle nie nadejść.
Chcesz wspierać PROBASKET? Korzystaj z tych ofert:
Oficjalny sklep Nike
NBA League Pass
SK Store, dawny Sklep Koszykarza
Najlepsze promocje w Lounge by Zalando
Oficjalny sklep New Balance
Wspieraj PROBASKET
