Kolejny punkt koszykarskiego lata za oceanem można uznać za odhaczony. Ceremonia włączenia do Hall of Fame przyniosła grad wspomnień i jeszcze więcej komentarzy dotyczących wyjątkowo zasłużonej w tym roku klasy. Wśród niej znalazł się Dirk Nowitzki, który przez jedną z ikon sportu swojego kraju został nazwany najlepszym niemieckim sportowcem w historii.
Jak co roku za sprawą ceremonii włączenia w poczet Hall of Fame cofnęliśmy się w czasie, aby wspominać gwiazdy NBA minionych lat. W tym roku do koszykarskiego panteonu dołączyli Gregg Popovich, Dirk Nowitzki, Dwayne Wade, Pau Gasol, Tony Parker, Becky Hammon i kadra Stanów Zjednoczonych z Igrzysk Olimpijskich w 1976 roku. Zarówno dla byłych już zawodników, jak i fanów NBA zorganizowany po raz kolejny w Massachusetts event stanowił sentymentalny powrót do przeszłości.
Po zakończeniu ceremonii z całego świata posypały się gratulacje w kierunku nowych członków Hall of Fame. Wśród słów uznania nie zabrakło tych od piłkarza, aktualnego zawodnika Realu Madryt Toniego Kroosa, który w krótkim wywiadzie udzielonym Marcowi Steinowi oddał cześć Dirkowi Nowitzkiemu.
– Dla mnie Dirk jest najlepszym niemieckim sportowcem w historii. Nie można nikogo stawiać ponad nim – przyznał. – Chodzi tu o zachowanie na boisku i poza nim. Bycie na tak wysokim poziomie przez tyle lat. Osiągnięcie tego, co osiągnął i zarobienie tylu pieniędzy, ile zarobił przez całą swoją karierę, a następnie pozostanie tym samym przyziemnym facetem. To się ogromnie liczy.
– Mam wrażenie, że stopniowo tracimy Dirków Nowitzkich i Rogerów Federerów. Potrzebujemy więcej Dirków na tym świecie -dodał 33-letni pomocnik.
Na przestrzeni 21-letniej kariery w barwach Dallas Mavericks Nowitzki 14-krotnie meldował się w Meczu Gwiazd, a 12-krotnie wybrany został do piątek All-NBA. Po razie zdobył także statuetkę MVP sezonu zasadniczego (2006-07) oraz MVP finałów (2011), a karierę zakończył z jednym mistrzowskim pierścieniem. Mimo ponad 250 milionów dolarów zarobionych na grze w koszykówkę za oceanem legendarny skrzydłowy nie zapominał o dzieleniu się nimi z potrzebującymi.
Przypomnijmy, że historia niemieckiego sportu pamięta takie nazwiska jak Steffi Graf, Boris Becker, Michael Schumacher czy Franz Beckenbauer.
Wspieraj PROBASKET
