Celebrowanie jednego z największych sukcesów w historii miasta może się czasami wymknąć spod kontroli. Denver Nuggets po 46 latach zdobyli pierwszy tytuł, więc kibice mieli okazję do świętowania. Mało kto jednak przypuszczał, że taka radość może przerodzić się w prawdziwy dramat rozegrany na ulicach miasta.
To była noc, jakiej w Denver nie było jeszcze nigdy. Ulice miasta zalały się szczęśliwym i zapewne także pijanymi kibicami Nuggets. W pewnym momencie do tłumu dołączył również Aaron Gordon, biegając bez koszulki pomiędzy sympatykami swojego zespołu. Niektórzy cieszyli się do tego stopnia, że postanowili sobie dodatkowo “uatrakcyjnić” wieczór. W trakcie świętowania przez kibiców tytułu, doszło bowiem do strzelaniny, w której ucierpiało aż 10 osób, w tym jedna z dwójki, która strzelała.
Według informacji przekazywanych przez policję, strzelanina mogła być efektem handlu narkotykami. Pięć / sześć osób miało być w ogóle z tą sprawą niepowiązanych, po prostu znaleźli się w złym miejscu w złym czasie. Na szczęście życie nikogo nie jest zagrożone. Według szeryfa Rona Thomasa łącznie dwóch sprawców całego zamieszania oddało aż 20 strzałów, więc mówimy o ogromnym szczęściu, że całe zamieszanie nie skończyło się znacznie gorzej. Sytuacja miała miejsce około kilometra od Ball Arena, gdzie Nuggets rozgrywają swoje mecze.
W oświadczeniu czytamy, że do strzelaniny doszło około 3,5 godzin po zakończeniu meczu, więc na ulicach byli jeszcze kibice świętujących pierwsze mistrzostwo NBA dla Denver Nuggets. Jednak rzecznik policji – Doug Schepman przyznał, że w momencie strzelaniny większość tłumu się już rozeszła. Do zdarzenia doszło w miejscu, gdzie jest wiele Klubów oraz restauracji. Cała sytuacja mrozi krew w żyłach, ale ostatecznie skończyła się bez ofiar śmiertelnych, co jest informacją w tym wszystkim kluczową.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET