Kevin Durant, LeBron James, Dwyane Wade, Hassan Whiteside, Pau Gasol i wielu innych bardzo dobrych zawodników trafi 1 lipca na rynek wolnych agentów. Oczywiście wielu z nich przedłuży umowy z dotychczasowymi klubami. Na pewno jednak będziemy świadkami kilku nieoczekiwanych zmian barw klubowych.
Stworzyliśmy nasz własny ranking najlepszych graczy, którzy już w piątek 1 lipca będą zachęcani do zmian barw klubowych. Kogo nie uwzględniliśmy w zestawieniu? Zawodników, którzy już zapowiedzieli, że zostaną w swoich klubach lub zastrzeżonych wolnych agentów, których wiadomo, że kluby nie puszczą, bo wyrównają propozycje innych.
Najprawdopodobniej w swoich dotychczasowych klubach pozostaną: LeBron James (Cavaliers), Dwyane Wade (Heat), Dirk Nowitzki (Mavs), Bradley Beal (Wizards), Andre Drummond (Pistons), DeMar DeRozan (Raptors) oraz Manu Ginobili i Tim Duncan (obaj Spurs).
W naszym rankingu piszemy też kto jest zastrzeżonym wolnym agentem, a kto nie. Co to dokładnie oznacza? Jeśli ktoś jest „zastrzeżony” to znaczy, że jego dotychczasowy klub może wyrównać ofertę nowego zespołu. Zawodnik będzie musiał w nim zostać, ale z ofertą finansową, jaką proponował mu nowy klub. „Niezastrzeżony” oznacza pełną swobodę przy podejmowaniu decyzji. Obok podajemy też najważniejsze statystyki z sezonu 2015/2016.
Kto zatem może zmienić barwy klubowe tego lata?
-
Kevin Durant (Thunder – niezastrzeżony) – najgorętsze nazwisko na rynku. Ustawi się po niego kolejka najlepszych klubów w NBA z Golden State Warriors na czele. Oprócz tego KD porozmawia z Celtics, Clippers, Spurs, Heat oraz oczywiście Thunder. OKC zrobią wszystko, aby go zatrzymać. Możliwe, że z uwagi nowe przepisy dotyczące płac, Durant podpisze z Thunder umowę 1+1 i za rok znów będzie wolnym agentem. Wtedy podejmie wspólną decyzję z Russellem Westbrookiem o odejściu lub pozostaniu w OKC.
- Hassan Whiteside (Heat – niezastrzeżony) – nie zarabiał nawet okrągłego miliona za ostatni sezon, a teraz może otrzymać 20 razy tyle! Whiteside’a chcą praktycznie wszyscy. Szczególnie Lakers i Mavericks. Ciekawe czym będzie się kierował król bloków wybierając drużynę? Jego odejście z Miami będzie na pewno hitem wakacji. Może się jednak okazać, że zostanie na Florydzie, bo ci zaoferują mu maksymalny kontrakt.
-
Mike Conley (Grizzlies – niezastrzeżony) – najlepszy rozgrywający na rynku, o którego będzie się biło kilka klubów. W swoim składzie widzieliby go podobno nawet San Antonio Spurs. Na rozmowy zaproszą go też Chicago Bulls i Dallas Mavericks. Chociaż wydaje się, że największe szanse do przekonania go mają Memphis Grizzlies – mogą mu zaproponować wyższy i dłuższy kontrakt od innych.
- Al Horford (Hawks – niezastrzeżony 15,2pkt 7,3zb 3,2ast) – Hawks spróbują go zatrzymać. Sam zawodnik podkreśla jak jego rodzina dobrze się czuje w Atlancie itd., ale żeby to was nie zmyliło. Horford przetestuje rynek. Zobaczy kto, co może mu zaproponować. Ostatnio bardzo rozwinął rzut za trzy punkty. Wcześniej przez osiem lat oddał 65 trójek, a w ostatnim sezonie aż 256. Trafił 88 co daje mu przyzwoity wynik – 34 procent. Horford może więc być centrem rozciągającym grę, ale trzeba też pamiętać, że jest wyjątkowo zachowawczy w grze pod koszami. Średnia 1,6 oddanego rzutu osobistego na mecz, kiedy gra się 32 minuty, to bardzo mało jak na środkowego. Taki wynik (1,6) ma spędzający na boisku średnio zaledwie 11 minut Marreese Speights. Ostatnie doniesienia mówią, że Horford może liczyć na oferty z Hawks, Lakers, Rockets, Magic, Celtics, Wizards, Nets i Pistons.
- Harrison Barnes (Warriors – zastrzeżony) – liczy na wysoką gażę i pytanie, czy odpowiada mu rola drugoplanowa w Warriors? Czy jednak wolałby być jednym z liderów drużyny? Podobno Sixers gotowi są dać mu worek złota.
- Pau Gasol (Bulls – niezastrzeżony) – żegnaj wietrzne miasto. Gasol nie chce już grać w Chicago. Będzie więc szukał drużyny, z którą będzie mógł znów walczyć o mistrzostwo NBA. Ma już 36 lat, ale wciąż gra na bardzo wysokim poziomie. Czy będzie chciał z rynku wycisnąć jak najlepszą ofertę finansową? A może skupi się na mniejszych zarobkach, ale walce o mistrzostwo? A może i to, i to? Ostatnie plotki mówią, że bardzo chcieliby go mieć w składzie San Antonio Spurs.
- Rajon Rondo (Kings – niezastrzeżony) – znakomity rozgrywający, ale z trudnym charakterem. Nie jest już młokosem, który uzupełnia mistrzowskie skład z Garnettem, Allenem i Piercem. Teraz Rondo chce być liderem drużyny. Ostatnio poprawił nawet rzut z dystansu. Jest mistrzem asyst, ale najważniejsze pytanie brzmi: który klub i który przede wszystkim, który trener będzie chciał wokół niego budować drużynę? Może Brooklyn Nets?
- Chandler Parsons (Mavericks – niezastrzeżony) – liczy na maksymalny kontrakt. Jest obecnie jest z najlepszych niskich skrzydłowych w lidze. Dlatego Mavericks płacili mu ostatnio aż 15 milionów za sezon. Teraz mówi się, że zawodnik zrezygnuje z 16 milionów w kolejnych rozgrywkach, aby podpisać nowy, wielomilionowy kontrakt. Czy zostanie w Dallas? Czy wróci do Houston? A może obierze zupełnie nową drogę?
- Nicolas Batum (Hornets – niezastrzeżony) – nie bez powodu, Francuz rozegrał swój najlepszy sezon w karierze. Zainteresowanie nim jest spore. Mówi się nawet, że w swoich szeregach chcieliby go mieć Golden State Warriors.
-
Dwight Howard (Rockets – niezastrzeżony) – zrezygnować z 22 milionów za kolejny sezon, żeby teraz co? Znaleźć klub, który da mu więcej? Na Howardzie chyba wszyscy się już poznali. Mógłby być dominatorem, ale jednak brakuje mu „tego czegoś”. Zbiera, blokuje, wsadza. Jest silny jak Robocop i nie do przestawienia pod koszem, a jednak często, a to sfauluje rywala, a to nie trafi kolejnych wolnych. Howard na pewno nie jest już graczem wokół którego ktokolwiek pomyśli, aby budować drużynę na mistrza. Pytanie więc, kto go będzie chciał w swojej drużynie i co ważniejsze – za ile? (ostatnio mówi się, że może wrócić do rodzinnego miasta – Atlanty)
- Ryan Anderson (Pelicans – niezastrzeżony) – w dzisiejszej koszykówce (szczególnie NBA) podkoszowy, który często trafia z dystansu wydaje się być bezcenny. Anderson może liczyć na spore zainteresowanie wielu klubów. Ostatnia plotka mówi o Washington Wizards. Na jego przyjściu do stolicy USA najwięcej skorzystałby Marcin Gortat, z którym razem grał w Orlando Magic.
- Joakim Noah (Bulls – niezastrzeżony) – znakomity defensor, którzy tak jak Gasol nie wróci do Chicago. Kusi go kilka klubów. Ciągle pojawiają się plotki o tym, kto chciałby go mieć w swoim składzie. Derrick Rose zasugerował, że powinien trafić do Nowego Jorku, gdzie po odejściu Robina Lopeza byłby pierwszym środkowym.
- Bismack Biyombo (Raptors – niezastrzeżony) – gdyby nie kontuzja Jonasa Valanciunasa, to Biyombo byłby w tym zestawieniu znacznie niżej. To co jednak robił w play-offach zapewni mu spory kontrakt. Raptors bardzo chcą go zatrzymać. Wydaje się, że zostanie na kolejne lata w Kanadzie, ale równie dobrze może skusić się na ofertę innego klubu, bo wiele drużyn szuka środkowego od zadań defensywnych.
- Festus Ezeli (Warriors – zastrzeżony) – jego wartość po tym sezonie wyraźnie wzrosła i kilka klubów chętnie widziałoby go w swych szeregach. Wydaje się jednak, że Warriors będą chcieli go zatrzymać i wyrównają ofertę, bo za rok kończy się umowa sześć lat starszego Andrew Boguta, który zarabia kilkanaście milionów za sezon. Wszystko zależy jednak od tego jak duża będzie kwota, którą przyjdzie im wyrównać.
- Al Jefferson (Hornets – niezastrzeżony) – wciąż bardzo solidny podkoszowy. To będzie jego 13 sezon w NBA. Ma za sobą znakomite występy, ale ostatnio przez problemy z kontuzjami jego efektywność zmalała. Najważniejsze pytanie: czy jest w stanie przekonać nowy klub, że stać go na to, aby grać tak jak kiedyś?
-
Kent Bazemore (Hawks – niezastrzeżony) – bardzo pozytywna postać. Energiczny i zaangażowany. Kiedy całej drużynie nie idzie, to zawsze można na niego liczyć. Po odejściu z Hawks Jeffa Teague’a ma razem z Dennisem Schroderem tworzyć bardzo trudny do przejścia duet na obwodzie. Są jednak inne kluby, które widziałyby go w swoim składzie. Podobno nawet Warriors, gdzie zaczynał swoją karierę, chciałoby go mieć u siebie. Bazemore podkreśla jednak, że chce zostać w Hawks.
- Evan Turner (Celtics – niezastrzeżony) – bardzo wszechstronny zawodnik. Przypomnijmy, że to 2 numer draftu z 2010 roku. Do elity NBA wciąż mu daleko, ale w Celtics jako rezerwowy pokazał, że wciąż drzemie w nim niewykorzystany potencjał. Bardzo ciekawe jak potoczy się jego dalsza kariera.
- Jordan Clarkson (Lakers – zastrzeżony) – nie jest wielką sztuką błyszczeć w bardzo słabym zespole. Clarkson pokazał jednak, że potrafi grać zarówno na dwójce, jak i na jedynce. Lakers będą chcieli go zatrzymać, ale czy znajdą się inni, gotowi na postawić właśnie na niego?
- Marvin Williams (Hornets – niezastrzeżony) – tak jak Evan Turner wybrany był z 2 numerem w drafcie (tyle, że w 2005 roku). Bardzo solidny skrzydłowy, który gra dla drużyny. Jest bardzo zaangażowany, ale nie zależy mu na statystykach. Nie musi być gwiazdą. To może być argument dla wielu klubów, w których mógłby być bardzo wartościowym uzupełnieniem. Wszystko jednak wskazuje na to, że przedłuży umowę z Charlotte.
-
David Lee (Mavericks – niezastrzeżony) – czy ktoś jeszcze pamięta, że to zawodnik, który potrafił w Knicks i Warriors rzucać ponad 20 punktów na mecz? Karierę pokrzyżowały mu urazy. Próbował się odbudować w Celtics – nie wyszło. Przeszedł do Mavericks i kiedy pojawiał się na parkiecie, to robił bardzo wiele dobrego. Jest w znakomitej formie fizycznej. Wydaje się, że jeśli otrzymałby rolę gracza pierwszej piątki, to mógłby znów grać na takim poziomie jak kiedyś. Czy jednak sam zawodnik wierzy w taki scenariusz? Czy tego chce? A może liczy na angaż w drużynie walczącej o mistrzostwo?
- J.R. Smith (Cavs – niezastrzeżony) – zapewne zostanie w Cleveland. Jedna z niewielu drużyn, do których pasuje.
- Zaza Pachulia (Mavericks – niezastrzeżony) – miał znakomity początek sezonu, ale potem jego rola w Mavs konsekwentnie malała.
- Evan Fournier (Magic – zastrzeżony) – jeśli Magic pozbyli się Victora Oladipo, to znaczy, że zamierzają zainwestować w Fourniera. Czy słusznie? To już kwestia sporna.
- Jeff Green (Clippers – niezastrzeżony) – gdyby nie kłopoty z sercem byłby w czołówce ligi. Wciąż ma ogromny potencjał, aby być zawodnikiem rzucającym po 20 punktów na mecz. Musi jednak trafić do klubu, który nie boi się podjąć ryzyka.
- Jared Sullinger (Celtics – niezastrzeżony) – bardzo solidny podkoszowy, którego Celtics zapewne zatrzymają.
- Courtney Lee (Hornets – niezastrzeżony) – dobra dwójka, która w wielu klubach grałaby w pierwszej piątce. Postawić na niego chcą m.in. Sacramento Kings.
- Ian Mahinmi (Pacers – niezastrzeżony) – solidność i defensywa to podstawa. Jest dobrym uzupełnieniem dla wielu drużyn.
- Austin Rivers (Clippers – niezastrzeżony) – trudno jest się wybić w cieniu gwiazd innych graczy oraz własnego ojca. Czy to jest ten moment kiedy Austin zdecyduje się „big step” w swojej karierze i odejście z Clippers?
-
Jamal Crawford (Clippers – niezastrzeżony) – jest jak wino. Bezcenny rezerwowy, którego chcieliby mieć zarówno słabsi, jak i ci co będą się bić o mistrzostwo. Ostatnie plotki mówią, że ustawi się po niego baaardzo długa kolejka.
- Cole Aldrich (Clippers – niezastrzeżony) – pamiętacie jak 8 kwietnia przeciwko Jazz zagrał mecz życia? Utah walczyli o play-offy, a Clippers przyjechali do Salt Lake City rezerwami. Aldrich grał 40 minut, zdobył 21 punktów (10/15 z gry), zebrał 18 piłek na tablicach i miał pięć przechwytów. Udowodnił, że stać go na grę na bardzo solidnym poziomie. Ostatnio zarabiał niewiele ponad milion dolarów. Teraz spodziewam się co najmniej pięciokrotnej podwyżki.
- Luol Deng (Heat – niezastrzeżony) – ostatnie plotki mówią, że chcieliby go mieć w składzie Utah Jazz. Doświadczenie dla młodych zespołów ma dużą wartość.
- Norris Cole (Pelicans – niezastrzeżony) – w Miami u boku „wielkiej trójki” nie było mu łatwo, ale w Pelicans pokazał, że stać go na bardzo dobrą grę. Stracił jednak sporo spotkań przez kontuzje. Podobno nie jest mile widziany w Nowym Orleanie. Gdzie zatem trafi?
-
Deron Williams (Mavericks – niezastrzeżony) – czy ktokolwiek wierzy jeszcze, że jest w stanie grać jak w Jazz i Nets? Chyba tylko Mark Cuban, który chce go zatrzymać w Dallas.
- Donatas Motiejunas (Rockets – zastrzeżony) – rok temu grał znakomicie, ale ostatniego sezonu z powodu kontuzji nie może zaliczyć do udanych. Teraz nie zagra w reprezentacji Litwy, bo wciąż próbuje wrócić do zdrowia. Przez problemy z plecami jego wartość na rynku wolnych agentów może się znacząco zmniejszyć.
- Marreese Speights (Warriors – niezastrzeżony) – solidny podkoszowy z niezłym rzutem.
- Eric Gordon (Pelicans – niezastrzeżony) – gdyby nie problemy z kontuzjami byłby w tym zestawieniu znacznie wyżej. Tegoroczne lato będzie dla niego trudne. Zarobił przez ostatnie cztery lata ponad 50 milionów dolarów. O takiej gaży może już zapomnieć.
- Brandon Jennings (Magic – niezastrzeżony) – kiedy miał wolną rękę i mógł oddawać po 15 rzutów w meczu wszystko było OK. Słabą skuteczność przykrywały znakomite występy. W roli zmiennika nie potrafił się jednak odnaleźć. Czy znajdzie się jeszcze klub, który będzie chciał powierzyć mu rolę pierwszej jedynki i zaakceptuje jego styl gry, który wpływa na cały zespół?
- Allen Crabbe (Blazers – zastrzeżony) – wystrzelił w trzecim sezonie gry w Blazers. Trudno mu jednak będzie znaleźć inny klub, w którym będzie dostawał tyle szans, co w Portland.
- Mirza Teletovic (Suns – niezastrzeżony) – czwórka, która trafia blisko 40% rzutów za trzy punkty jest zawsze w cenie.
- Maurice Harkless (Blazers – zastrzeżony) – solidny i skuteczny. Dobrze pasuje do młodych Blazers.
- Dwight Powell (Mavericks – zastrzeżony) – kiedy już wchodził na boisko imponował dynamiką. Warto w niego zainwestować i dać mu więcej minut.
-
Joe Johnson (Heat – niezastrzeżony) – czy podejmie kolejną próbę, aby walczyć o mistrzostwo NBA?
- D.J. Augustin (Nuggets – niezastrzeżony) – wyszedł z cienia Russella Westbrooka i pokazał, że jest w stanie być pierwszą jedynką.
- Meyers Leonard (Blazers – zastrzeżony) – zawodnik o dużym potencjale. Dalszy rozwój w młodej ekipie z Portland, to dla niego bardzo dobre rozwiązanie.
- Jon Leuer (Suns – niezastrzeżony) – kolejny bardzo solidny podkoszowy.
- Dion Waiters (Thunder – zastrzeżony) – po przyjściu Victora Oladipo do OKC, Waiters może szukać sobie nowego klubu. Niespełniony talent, którego mogą kusić Kings i Sixers.
- Matt Barnes (Grizzlies – niezastrzeżony) – kiedyś znakomity defensor. Byłby dobrym uzupełnieniem ławki rezerwowych w drużynie walczącej o mistrzostwo.
- Gerald Henderson (Blazers – niezastrzeżony) – solidny zmiennik wnoszący bardzo dużo do gry. Mógłby się przydać w drużynach walczących o mistrzostwo. Pytanie jednak jakie są jego aspiracje? Może chcieć odgrywać większą rolę w słabszej drużynie.
- Luis Scola (Raptors – niezastrzeżony) – najlepsze lata ma już za sobą, ale jego doświadczenie i defensywa dla wielu drużyn mogą być bardzo wartościowe.
- Ish Smith (Sixers – niezastrzeżony) – wykręcać dobre statystyki w słabej drużynie nie jest wielką sztuką. Nikt nie powierzy mu roli pierwszego rozgrywającego w dobrej drużynie. Może być jednak bardzo dobrym rezerwowym.
Bliscy TOP50 byli także: David West (Spurs – niezastrzeżony), Garrett Temple (Wizards – niezastrzeżony), Jason Terry (Rockets – niezastrzeżony), Terrence Jones (Rockets – zastrzeżony), Jared Dudley (Wizards – niezastrzeżony), Lance Stephenson (Grizzlies – opcja drużyny), Raymond Felton (Mavericks – niezastrzeżony), Josh Smith (Rockets – niezastrzeżony), Ty Lawson (Pacers – niezastrzeżony), Ramon Sessions (Wizards – niezastrzeżony), Kevin Martin (Spurs – niezastrzeżony), Jeremy Lin (Hornets – niezastrzeżony), Roy Hibbert (Lakers – niezastrzeżony), Nene Hilario (Wizards – niezastrzeżony).