Milwaukee Bucks mają za sobą nieudaną przygodę w play-offach i pierwsze tego skutki są już widoczne. Po niespełna pięciu latach z rolą głównego szkoleniowca Kozłów pożegnał się Mike Budenholzer.
Porażka w pierwszej rundzie play-offów w Miami Heat w zaledwie pięciu meczach pomimo najlepszego bilansu w całej NBA (58-24) jest bez wątpienia ogromnym rozczarowaniem. Milwaukee Bucks stawiani byli w roli jednego z głównych faworytów do wywalczenia mistrzowskiego tytułu, a tymczasem swoją przygodę z rozgrywkami zakończyli jeszcze w kwietniu.
Można było więc śmiało zakładać, że w nadchodzących miesiącach w stanie Wisconsin dojdzie do pewnych zmian. Przedstawiciele Kozłów nie mieli jednak zamiaru czekać na nadejście lata i proces odmiany zespołu rozpoczęli już teraz. Minionej nocy klub poinformował, że Mike Budenholzer został zwolniony z funkcji pierwszego szkoleniowca.
– Decyzja o dokonaniu tej zmiany była bardzo trudna. Bud pomógł prowadzić nasz zespół przez pięć niesamowitych sezonów, do pierwszego tytułu mistrzowskiego od 50 lat, do ery nieprzerwanych sukcesów. Jesteśmy wdzięczni za kulturę wygrywania i przywództwo, które Bud pomógł stworzyć w Milwaukee – mówi generalny menadżer Kozłów Jon Horst.
Budenholzer objął stery w Bucks w maju 2018 roku. Już w jego pierwszym sezonie Milwaukee zdołali odnotować najlepszy bilans w lidze (60-22), ale w finale Konferencji Wschodniej musieli uznać wyższość Toronto Raptors, którzy z Kawhiem Leonardem na czele sięgnęli następnie po pierścienie. Budenholzer został wówczas wygrany najlepszym trenerem sezonu. W 2021 roku Kozły w końcu zdołały awansować do finałów, w których pokonały Phoenix Suns, wygrywając tym samym pierwsze mistrzostwo dla organizacji od 1971 roku.
Na przełomie pięciu ostatnich lat, czyli okresu pracy Budenholzera, Bucks odnotowali najlepszy bilans w całej NBA, który wyniósł 271-120 w sezonie zasadniczym. Drugim najlepszym wynikiem mogą pochwalić się Denver Nuggets oraz Philadelphia 76ers (248-143). W play-offach bilans 53-letniego szkoleniowca to 39-23.
Podczas serii z Miami Heat Mike Budenholzer myślami był z pewnością w innym miejscu. Doniesienia zza oceanu mówią bowiem, że przed czwartym spotkaniem (przy stanie 1-2) jeden z trzech braci trenera zmarł w wypadku samochodowym.
– To ogromne rozczarowanie, kiedy twój sezon się kończy, niezależnie od tego, jak to się staje. To trudne uczucie, bardzo rozczarowujące – komentował serię z Heat szkoleniowiec.
Na ten moment nie wiadomo, kto może przejąć obowiązki głównego szkoleniowca Bucks na nadchodzący sezon. Wczesne zwolnienie Budenholzera daje kierownictwu sporo czasu na przeszukanie rynku w celu znalezienie odpowiedniego kandydata.
Wspieraj PROBASKET
