W meczu numer trzy sytuacja była dla Los Angeles Lakers bardzo komfortowa, lecz w czwartej kwarcie Ja Morant robił wszystko, by odebrać przeciwnikowi poczucie bezpieczeństwa. Ostatecznie nie był w stanie zapewnić swojej drużynie zwycięstwa, ale pokazał wielkie serce do gry. Właśnie za to docenia go LeBron James.
Rozgrywający i lider Memphis Grizzlies opuścił drugie spotkanie serii z powodu urazu dłoni. Dodatkowy odpoczynek pozwolił mu wrócić do gry na mecz numer trzy. Grizzlies już w pierwszej kwarcie wpadli tak głęboko, że pomimo heroizmów Ja Moranta nie zdołali się z tego wygrzebać. Ten skończył mecz z dorobkiem 45 punktów (13/26 FG, 6/10 3PT), 9 zbiórek i 13 asyst. W samej czwartej kwarcie zanotował na swoje konto 22 punkty z rzędu. Za jego sprawą strata zmalała do 10 oczek. To jednak wszystko, na co Grizz było stać.
Po meczu głos na temat Ja Moranta zabrał lider Los Angeles Lakers. LeBron James nie ukrywał, że jest pod wrażeniem tego, w jaki sposób gra młoda gwiazda z Memphis. – Ten chłopak jest naprawdę dobry – zaczął. – Naprawdę, świetnie atakuje kosz pomimo tego, że starasz się go przed tym powstrzymać kilkoma zawodnikami. Wolisz, żeby więcej pracował na dystansie. Mimo to trafił sześć trójek. Rozpędza się za linią trzech punktów i w ataku robi w zasadzie, co mu się tylko podoba – dodał LBJ.
Niewykluczone, że James próbował w ten sposób zmiękczyć Moranta przed meczem numer cztery, w którym LA Lakers będą mieli możliwość objęcia prowadzenia 3-1 przed powrotem do Memphis na spotkanie numer pięć. Dla Moranta i jego kolegów to kluczowe starcie. Zwycięstwo pozwoli im odzyskać przewagę parkietu. Trudno zakładać, by ponownie im się przydarzyła tak katastrofalna kwarta, jak pierwsze 12 minut poprzedniego meczu, więc wszystko zapowiada naprawdę ciekawe starcie w Crypto.com Arena.
Wiemy już, że liga nie wyciągnie żadnych konsekwencji wobec Dillona Brooksa, który został wyrzucony z parkietu na początku trzeciej kwarty poprzedniego meczu za uderzenie LeBrona Jamesa w okolice pachwiny. Biorąc pod uwagę, że za podobne zachowanie nie zawieszono Jamesa Hardena, liga byłaby nie fair, gdyby zdecydowała się odsunąć od gry zawodnika Grizzlies. Ten w postrzeganiu trenera Taylora Jenkinsa nadal jest bardzo ważny w kontekście zatrzymania LBJ-a.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET