Właściciel Dallas Mavericks Mark Cuban postanowił wyrównać wartość kary, którą NBA nałożyła na jego klub i drugie tyle przeznaczył na cele charytatywne. Chodzi o grzywnę 750 tys. dol. jaką liga nałożyła na zespół z Teksasu za zbyt oczywiste tankowanie.
– Decyzja Dallas Mavericks o ograniczeniu kluczowym zawodnikom możliwości pełnego uczestnictwa w meczu przeciwko Chicago Bulls podważyła integralność naszego sportu – przyznał w oświadczeniu Joe Dumars, wiceprezydent do spraw operacji koszykarskich NBA. – Działania Mavericks zawiodły naszych fanów i naszą ligę – dodał.
Tankowanie w NBA jest zjawiskiem częstym, jednak trudnym do udowodnienia. Liga od lat próbuje tępić przykłady wycofywania pierwszoplanowych postaci przez kluby w spotkaniach teoretycznie mniejszej wagi, jednak rzadko udaje jej się znaleźć dowody na premedytację stojącą za takim zachowaniem. Swoimi wypowiedziami na pomeczowej konferencji zawodnicy Mavericks i sztab nie pozostawili jednak lidze dużego wyboru, niejako prosząc się o ukaranie.
W odpowiedzi na 750 tys. dolarów grzywny nałożonej na jego klub Marc Cuban wyrównał karę, drugie tyle przekazując na cele charytatywne. W ten sposób pokazał, że prawie milion dolarów nie jest dla jego portfela wielkim obciążeniem i że przy budowie zespołu w kolejnych latach jest gotowy głębiej sięgnąć do kieszeni. Przypomnijmy, że wartość majątku jednej z najbogatszych osób w Stanach Zjednoczonych wyceniana jest obecnie na 5,1 miliarda dolarów.
Obserwuj mnie na Twitterze -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter