Zgodnie z przewidywaniami, Dwight Howard zrezygnował z opcji w kontrakcie na sezon 2016/2017 i trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony agent. Rzekomo Houston Rockets nakłaniali go do wykorzystania szansy na pozostanie w rotacji. Center wybrał inną drogę.
Sezon 2015/2016 pozostawił wiele niejasności w kontekście gry i miejsca w rotacji Dwighta Howarda. Na domiar złego, zespół zdecydował się zatrudnić na stanowisku pierwszego trenera Mike D’Antoniego. Szybki ofensywny styl szkoleniowca nie pasuje do charakterystyki Howarda, więc szybko stało się jasne, że nie ma już czego ratować w relacjach drużyny z zawodnikiem. W kontrakcie Howarda było przeszło 23 miliony dolarów.
Istnieje duża szansa na to, że w nowej umowie center tyle nie dostanie. Jednak oprócz faktu, że Dwight nie miał zamiaru kontynuować kariery w Houston, prawdopodobnie bardziej liczyło się dla niego zabezpieczenie swojej przyszłości na kilka kolejnych sezonów już teraz. W ostatnich latach gracz miał poważne problemy ze zdrowiem, więc ewentualny uraz w trakcie rozgrywek 2016/2017, przy braku kontraktu na kolejne sezony, mógłby znacząco obniżyć wartość centra.
Za kilka dni otworzą się drzwi letniego okienka transferowego. Wtedy dopiero rynek wyceni faktyczną wartość Howarda. Po uporaniu się z kontuzjami, Dwight grał przebłyskami, przez większość czasu był tylko cieniem gracza, jakiego oglądali fani Orlando Magic. Kto wie, jak spisałby się w środowisku skrojonym pod jego potrzeby. Rockets cenili sobie defensywne umiejętności gracza i chcieli go przekonać do kontynuowania gry w Houston.
Największym problemem dla zawodnika było znalezienie wspólnego języka z liderem rotacji – Jamesem Hardenem. Panowie dementowali pogłoski o rzekomym konflikcie, ale ich zachowanie wobec siebie na parkiecie było w tym kontekście bardzo wymowne. W 71 meczach rozgrywek zasadniczych, Howard notował na swoje konto 13,7 punktu, 11,8 zbiórki, 1,4 asysty, 1,6 bloku i przechwyt trafiając średnio 62 FG%.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
