Rok temu był bardzo ważną postacią składu, który walczył o Mistrzostwo NBA. W off-season zdecydował się skorzystać z oferty innego Klubu. Ostatecznie wrócił do Golden State Warriors, ale w ostatnich tygodniach zmagał się z urazem. Teraz Gary Payton II jest bliski powrotu do gry w koszulce ekipy z Bay Area.
Jego defensywa oraz skuteczność za trzy punkty tworzyły z niego zabójczą broń w rotacji trenera Steve’a Kerra. Gary Payton podczas sezonu 2021/22 zbudował kapitał i wykorzystał go, gdy trafił na rynek wolnych agentów. Z Portland Trail Blazers ustalił warunki trzyletniego kontraktu za niespełna 30 milionów dolarów. Zmagał się jednak z kontuzją, której doznał jeszcze podczas gry dla Golden State Warriors. Dla PTB rozegrał tylko 15 meczów i nie był w stanie zbudować pozycji w składzie Chaunceya Billupsa.
Blazers widzieli, że to nie działa jak powinno, więc włączyli Paytona w pakiet transferowy do Warriors. Zawodnik wrócił więc do swojego poprzedniego Klubu, ale okazało się, że wrócił… z problemami zdrowotnymi, o których Blazers nie poinformowali. Przez moment transfer wisiał na włosku, ale ostatecznie udało się go dopiąć i Payton już z GSW rozpoczął rehabilitację, która miała go postawić na nogi w kluczowym momencie rywalizacji. Ostatnie doniesienia wskazują na to, że lada dzień powinniśmy zawodnika zobaczyć na parkiecie.
Problemem był prawy przywodziciel. W ostatnim czasie Payton zaczął robić postępy i jego treningi nabierały na intensywności. W sobotę Payton ma dołączyć do treningu z resztą drużyny i na podstawie przebiegu tej jednostki trener Kerr oceni, czy chce skorzystać z pomocy zawodnika już w niedzielę przy okazji meczu z Minnesotą Timberwolves. Wszystko jednak wskazuje na to, że GP zdąży złapać odpowiedni rytm jeszcze przed walką swojego zespołu w pierwszej rundzie play-off lub w turnieju play-in.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET