72. edycja All-Star Weekend, w tym roku organizowana w Salt Lake City, za nami. Mecz Gwiazd, który z jednej strony przeszedł do historii, z drugiej wzbudził wiele kontrowersji. Konkretnie chodzi tu o niezachwycający poziom pojedynku drużyny LeBrona z ekipą Giannisa, który przykuł uwagę także ligowych władz.
Zeszłoroczna edycja Meczu Gwiazd okazała się strzałem w przysłowiową „dziesiątkę”. Zmiana formatu rywalizacji zwiększyła intensywność gry, zapewniając przy tym fanom amerykańskiej koszykówki, zwłaszcza w decydującej, granej bez zegara kwarcie, wiele emocji. Wychodząc z założenia, że po co zmieniać to, co się sprawdza, NBA pozostawiła większość reguł identycznie, jak to było w roku ubiegłym, dokonując jednej, znaczącej „korekty”. Wybór zespołów przez kapitanów odbywał się bezpośrednio przed meczem, a nie kilka dni wcześniej.
Highlightsy rywalizacji jak co roku mogą robić wrażenie, jednak w rzeczywistości Mecz Gwiazd mocno zawiódł swoim poziomem. Obie drużyny oddały łącznie 255 rzutów z gry, z których większość stanowiły wsady i próby zza łuku. Szczególnie w drugiej odsłonie rywalizacja zamiast punkt za punkt prowadzona była wsad za wsad, a jak podają oficjalne statystyki NBA, w całym spotkaniu jedynie 10% oddanych rzutów było kontestowanych.
– Nie ma wątpliwości. Musimy przyjrzeć się grze w Meczu Gwiazd i wprowadzić kilka poprawek. Ma być to produkt rozrywkowy dla kibiców i zapewnić im wiele wrażeń – przyznał Mark Tatum, zastępca komisarza NBA, w wywiadzie udzielonym podczas rozpoczęcia Basketball Africa League w Dakarze, w Senegalu. – Jednocześnie musimy być ostrożni. Jest to mecz pokazowy, więc nie chcemy, aby gracze byli narażeni na jakiekolwiek kontuzje.
– Utrzymamy w tej kwestii równowagę. To coś, na co zwracamy ogromną uwagę, przy okazji prowadząc rozmowy z zawodnikami na temat rzeczy, które moglibyśmy zrobić inaczej w przyszłym roku – dodał Tatum.
Czy Mecz Gwiazd da się „naprawić” w 100%? Prawdopodobnie nie. Jak odkryła już wcześniej NFL, nie ma dobrych sposobów, aby zbalansować grę w obronie, zaangażowanie, z brakiem ryzyka odniesienia kontuzji.
Mimo ogólnie rosnącego zniechęcenia do sposobu rywalizacji podczas Meczu Gwiazd organizacja całego Weekendu nadal pozostaje opłacalną „inwestycją” zarówno dla klubów, jak i goszczących zawodników miast. Jak twierdził parę tygodni temu Adam Silver, dzięki tegorocznej edycji Salt Lake City odwiedziło kilkadziesiąt tysięcy przyjezdnych kibiców, a liczba zarezerwowanych przez nich dób hotelowych przekroczyła 33 tysiące. W tym roku NBA odnotowała także rekordowe zaangażowanie fanów w mediach społecznościowych (1,75 miliarda reakcji i wyświetleń filmików prezentujących najlepsze akcje).
Obserwuj mnie na Twitterze -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter