Ja Morant może opuścić końcówkę sezonu ze względu na incydent z bronią w klubie ze striptizem. Rozgrywający Memphis Grizzlies wciąż jest poza drużyną, a dziennikarz zajmujący się NBA, Marc J. Spears, obawia się, że nie zobaczymy go już w tym sezonie na parkietach NBA. W ostatnich dniach pojawiły się z kolei informacje, że Morant szuka pomocy i chce zrobić wszystko, by sobie pomóc.
Zdaniem dziennikarza Marca J. Spearsa, Ja Morant może już nie wystąpić w tym sezonie na parkietach NBA. W podcaście „The Hoop Collective” wyznał, że boi się o rozgrywającego Memphis Grizzlies, ale jednocześnie wyraził nadzieję, że Morant rozwiąże męczące go problemy.
– Wydaje mi się, że sporo się tam dzieje. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś poukłada. Słyszę o rzeczach, których wolałbym w tym podcaście nie mówić. Mam nadzieję, że o siebie dba. Nie martwię się o niego od strony koszykarskiej, ale martwi mnie jako człowiek. Jeśli wróci, musi być zdrowy pod względem fizycznym i psychicznym. Wydaje mi się, że nie stawiałbym na to pieniędzy, że w tym sezonie już nie zagra i zadba o siebie – przekazał Spears.
We wtorek amerykańskie media poinformowały, że Morant bierze udział w programie doradczym, który ma mu pozwolić na lepsze poradzenie sobie z męczącymi go problemami. Grizzlies wciąż mówią, że nie wiedzą, kiedy zawodnik będzie mógł wrócić do składu. Klub bardziej martwi się o ogólny stan zawodnika niż o stracony sezon – wciąż znajdują się w czołówce Konferencji Zachodniej, ale bez najlepszego zawodnika w składzie nikt nie da im szans na wygranie mistrzostwa.
Co więcej, ze składu do końca sezonu wypadli Steven Adams i Brandon Clarke. Czołowymi postaciami drużyny są aktualnie Jaren Jackson Jr. i Desmond Bane. Do końca sezonu regularnego pozostał miesiąc, a Grizzlies liczą, że przynajmniej w pierwszej rundzie play-offów będą mogli liczyć na przewagę własnego parkietu.
***