Giannis Antetokounmpo poprowadził Bucks do dziewiątego zwycięstwa z rzędu, a Denver Nuggets przegrali z Orlando Magic, mimo świetnej gry Jokicia i Gordona. Trae Young zdobył 36 punktów w zwycięstwie z Phoenix Suns, a Nets pokonali Bulls.
Orlando Magic – Denver Nuggets 115:104
- Orlando Magic dość nieoczekiwanie pokonali na własnym parkiecie Denver Nuggets, czyli lidera Konferencji Zachodniej. Gospodarze dobrze weszli w ten mecz i w drugiej kwarcie zbudowali dwucyfrową przewagę. Po pierwszej połowie Magic prowadzili 65-55.
- W trzeciej ćwiartce Nuggets prezentowali się lepiej (zwłaszcza w defensywie) i pod koniec kwarty zdołali zmniejszyć straty do pięciu punktów (84-89). Koszykarze z Orlando otworzyli czwartą kwartę runem 16-4 i ponownie objęli wysokie prowadzenie (105-88). Magic kontrolowali to spotkanie aż do końcowej syreny, odnosząc pewne zwycięstwo. Gospodarze dominowali dziś w walce na tablicach (47 do 39 w zbiórkach), zdobyli 64 punkty z pomalowanego oraz wymusili 16 strat i mieli 12 przechwytów.
- –Chłopaki wiedzą i rozumieją, że możemy grać z każdym w lidze i zamierzamy to dalej udowadniać. Będziemy grać w ten sposób co noc– mówił po meczu trener Magic, Jamahl Mosley
- W zespole z Denver świetnie zaprezentował się Aaron Gordon, który zdobył 37 punktów i miał 13 zbiórek. Dobrze zagrał także Nikola Jokić, który zakończył spotkanie z dorobkiem 29 punktów, 12 zbiórek i 6 asyst. Zabrakło im jednak wsparcia, bo żaden inny gracz Nuggets nie miał dwucyfrowego dorobku punktowego.
- Dla Magic Wendell Carter Jr zdobył 19 punktów i miał 6 zbiórek. Cole Anthony dołożył 17 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst, a Bol Bol 17 punktów i 3 zbiórki.
Atlanta Hawks – Phoenix Suns 116:107
- O losach spotkania przesądziła pierwsza kwarta, która w zasadzie ustawiła dalszy przebieg meczu. Koszykarze Atlanta Hawks po pierwszej ćwiartce mieli 14 punktów przewagi (36-22) i do końca meczu nie oddali prowadzenia. Phoenix Suns cały czas przegrywali dwucyfrową różnicą, choć w czwartej kwarcie zdołali nieco zmniejszyć rozmiary porażki. Dla przyjezdnych z Arizony to pierwsza przegrana po serii trzech zwycięstw. Kevin Durant w tym spotkaniu jeszcze nie wystąpił i nie da się ukryć, że wszyscy w Phoenix czekają na jego debiut.
- –Możesz umieścić go w dowolnej drużynie, a on będzie pasował. Wie jak grać, ponieważ grał w różnych systemach i zawsze potrafił się dostosować. Możesz do niego podać, a on za każdym razem zdobędzie punkty. Będzie grał we właściwy sposób– mówił przed meczem gracz Suns, Landry Shamet
- Suns mieli duży problem z rzutami za trzy (tylko 7/30 z dystansu) i zostali całkowicie zdominowani w walce na tablicach. Hawks mieli aż 24 zbiórek więcej (59 do 35) i zdobyli 25 punktów drugiej szansy.
- W barwach Jastrzębi brylował Trae Young. Rozgrywający zdobył 36 punktów, miał 12 asyst oraz 7 zbiórek. Dejounte Murray dodał 19 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst, a John Collins 16 punktów. Dla Suns Josh Okogie zdobył 25 punktów, a Deandre Ayton dołożył 23 oczka.
Brooklyn Nets – Chicago Bulls 116:105
- Brooklyn Nets ograli przed własną publicznością Chicago Bulls, choć na samym początku to przyjezdni z Chicago prezentowali się znacznie lepiej. Byki dość pewnie wygrały pierwszą kwartę 26-19, ale Nowojorczycy szybko odrobili straty, a pod koniec drugiej ćwiartki sami objęli prowadzenie wygrywając pierwszą połowę 53-50.
- W trzeciej kwarcie uaktywnił się Zach LaVine, który zdobył w tej części spotkania 14 punktów. Dzięki niemu Bulls ponownie zaczęli przeważać i po trzech kwartach podopieczni Billy’ego Donovana mieli pięć punktów przewagi (84-79). W czwartej kwarcie gra gości zupełnie się jednak posypała.
- Bulls rzucali na słabej skuteczności i mieli duże problemy w defensywie. Gracze Nets raz za razem atakowali pole trzech sekund, zdobywając punkty spod kosza lub z linii rzutów wolnych (w samej czwartej kwarcie trafili 18 wolnych). Gospodarze szybko odzyskali prowadzenie i zaczęli budować przewagę, wygrywając ostatecznie 11 punktami.
- –Po prostu znaleźliśmy sposób i nie panikowaliśmy. Myślę, że wykonaliśmy naprawdę dobrą robotę, skupiając się na naszym planie gry. Wspaniale widzieć jak byliśmy skupieni, zwłaszcza pod koniec meczu-mówił trener Nets, Jacque Vaughn.
- Różnicę zrobiły również rzuty z dystansu. Bulls trafili tylko pięć trójek na fatalnej 19 proc. skuteczności. Nets natomiast trafili 17 rzutów za trzy, a sam Joe Harris miał 6 celnych trójek.
- Dobrze zaprezentował się pozyskany z Dallas Spencer Dinwiddie, który zdobył 25 punktów i miał 6 asyst. Cam Thomas miał 20 punktów i 6 zbiórek, a Joe Harris dodał 18 oczek. Najlepszym strzelcem meczu był Zach LaVine, który zdobył dla Bulls 38 punktów. Nikola Vucevic miał 15 punktów i 17 zbiórek.
Los Angeles Lakers – Milwaukee Bucks 106:115
- Los Angeles Lakers musieli radzić sobie bez LeBrona Jamesa, ale w pierwszej połowie grali przyzwoicie. Gospodarze dobrze bronili i po pierwszej połowie prowadzili 58-50. W trzeciej kwarcie kontrolę nad meczem zaczęli jednak przejmować Milwaukee Bucks, a pod koniec ćwiartki przyjezdni z Milawukee prowadzili siedmioma punktami (88-81). Decydująca odsłona spotkania była wyrównana, ale Bucks cały czas utrzymywali przewagę i wygrali, odnosząc dziewiąte zwycięstwo z rzędu.
- Podopieczni Mike’a Budenholzera trafili 12 trójek (Lakers tylko siedem), dominowali w walce o zbiórki (62 do 50) i wymusili 12 strat.
- Kolejne znakomite spotkanie rozegrał Giannis Antetokounmpo. Grek zanotował 38 punktów, 10 zbiórek i 6 asyst. Khris Middleton dołożył 22 punkty i 5 zbiórek, a Jrue Holiday 18 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst. W barwach Lakers Dennis Schroder zaliczył 25 punktów i 12 asyst, a Anthony Davis miał 23 punkty i 16 zbiórek.