Duże obciążenia, jakie bierze na siebie Luka Doncić w tym sezonie, siłą rzeczy powodują, że jego organizm dostaje mocno w kość. W ostatnim meczu lider składu doznał kontuzji pięty i wszystko wskazuje na to, że będzie poza grą w kilku kolejnych meczach. W Dallas muszą zacząć postępować ostrożnie.
Od początku sezonu wiele mówiło się o tym, że tzw. “usage”, czyli poziom, w jakim Dallas Mavericks wykorzystują Lukę Doncić jest niebezpiecznie wysoki. Sam zawodnik nie miał z tym problemu, rozgrywając fantastyczne mecze i bardzo szybko wbijając się do rozmów na temat MVP rozgrywek zasadniczych. Z czasem jednak jego ciało zaczęło wysyłać jednoznaczne sygnały. Drobne urazy wykluczały Lukę z gry. Jasne było, że zawodnik po prostu potrzebuje więcej wsparcia swoich kolegów.
W ostatnim meczu Mavs Doncić doznał kolejnej kontuzji, tym razem ucierpiała jego stopa. Wiemy już, że Doncić nie zagra kolejnej nocy przeciwko Golden State Warriors. Urazu zawodnik nabawił się w trzeciej kwarcie spotkania z New Orleans Pelicans. Wjeżdżając pod kosz wpadł w Brandona Ingrama i Jonasa Valanciunasa. Lądując na parkiecie bardzo mocno obciążył prawą nogę i od razu poczuł ból pięty. Słoweniec nie boi się wchodzić w kontakt z rywalem, ale musi się liczyć z tym, że obrońcy nie będą mieli dla niego litości.
Na razie Mavericks wykluczyli Doncicia z meczu przeciwko Warriors. Przed ekipą pięciomeczowa trasa wyjazdowa. Trener Jason Kidd na ten moment nie jest w stanie określić, czy będzie w stanie skorzystać z Luki w którymś z kolejnych pięciu spotkań. Wszystko rzecz jasna zależy od tego, jak pięta zawodnika zareagują na leczenie. W międzyczasie Mavs mogą odzyskać Christiana Wooda, który nie grał ostatnio z powodu złamanego kciuka. Może nie być gotowy na starcie z Warriors, ale powinien wyjść przeciwko Utah Jazz.
Brak Luki oznacza, że większa odpowiedzialność spadnie na Spencera Dinwiddiego. Ten kilka razy potwierdzał już, że nie ma problemów z rolą “pierwszej opcji”. Niewykluczone, że gra bez Słoweńca będzie dla Kidda szansą na to, by przed play-offami zbudować pewność siebie zawodników, którzy dotąd nie dawali drużynie tyle, ile mogli. W międzyczasie Mavs mają toczyć rozmowy o możliwym transferze za Kyriego Irvinga. Połączenie duetu Doncić – Irving brzmi bardzo intrygująco, choć jest w tym nuta szaleństwa.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET