Wydawało się, że transfer Bojana Bogdanovica jest już tylko kwestią czasu, lecz teraz okazuje się, że Detroit Pistons wcale nie są tak chętni, by oddawać swojego najlepszego strzelca. Według ostatnich informacji maleją szanse na to, że Chorwat rzeczywiście zmieni klub przed końcem okienka transferowego.
Od tygodni Bojan Bogdanović był jednym z najgorętszych nazwisk na rynku transferowym w NBA. Obrońca Detroit Pistons wydawał się idealnym kandydatem do zmiany klubu, a w kolejce po niego ustawiła się spora grupa drużyn, w tym także faworytów do tytułu. Tłoki początkowo chciały ponoć za niego co najmniej jeden niechroniony wybór w pierwszej rundzie draftu, lecz dziś coraz częściej słychać, że nawet taka oferta nie wystarczy, aby wyciągnąć Chorwata z Detroit.
W tym momencie sam zawodnik jest zresztą po rozmowach z władzami klubu, które zapewniają go, że jest on „ważną częścią trzonu”. Co więcej, Pistons przekonują 33-letniego weterana, że w przyszłym sezonie będą bardziej liczącą się w tabeli Wschodu drużyną niż teraz, tym bardziej, gdy do gry wróci Cade Cunningham – na ten moment z bilansem 13-39 zajmują ostatnie miejsce w konferencji, co jednak może pomóc im zyskać wysoki wybór w tegorocznym naborze.
Może też być tak, że Pistons w tej chwili chcą po prostu podnieść wartość Bogdanovica, skoro dobrze wiedzą, jakim zainteresowaniem cieszy się na rynku transferowym. Ostatni dzień okienka transferowego w NBA przypada na czwartek 9 lutego, a do tego czasu Pistons na pewno przyjmą jeszcze kilka ofert za chorwackiego gracza, który w trwającym sezonie notuje najlepsze w karierze 21,4 punktu na mecz przy ponad 41-procentowej skuteczności trójek.