Głównym powodem sukcesu Cleveland Cavaliers w meczu numer 3 była oczywiście znakomita gra liderów rotacji. Jednak ci potrzebowali solidnej motywacji, by wyjść na parkiet i bez bojaźni w oczach stawić czoła mistrzom NBA. Człowiekiem, który napełnił graczy nową energią był asystent Tyronna Lue – trener Phil Handy.


Nastroje po dwóch meczach w Oakland były bardzo ponure. Szatnia Cleveland Cavaliers wypełniła się głowami zawieszonymi na karku. Tyronn Lue widział, że zawodnicy są tak zdołowani, że jakakolwiek przemowa będzie tylko kolejną szpilą w ich ambicje. Postanowił więc poczekać z wszystkim do rana. Zanim jednak zespół opuścił szatnię, asystent Phil Handy spytał pierwszego szkoleniowca, czy mógłby skierować do graczy kilka słów. Dostał zgodę.

To nie były jednak zwykłe słowa, to była tyrada pełna złości i gniewu za to, że profesjonalni koszykarze nie potrafili pozbierać swojej gry w jedną całość na tak wielkiej koszykarskiej scenie. Handy wylał z siebie wszystkie emocje, kwestionując ducha drużyny, ich motywację oraz zaangażowanie w walce o mistrzostwo. Według wielu, to był moment, który uświadomił koszykarzom z Cleveland, iż ciągle nie pokazali na co ich tak naprawdę stać.

Handy, zazwyczaj wyciszony asystent, który pomaga w indywidualnej pracy z zawodnikami, miał jedną przejrzystą wiadomość – zostaliście pobici i nic z tym nie zrobiliście. Gracze po wszystkim byli mu wdzięczni, ponieważ potrzebowali by ktoś przemówił do nich takim właśnie głosem. – Phil jest z Oakland, a my przyjechaliśmy tam i dostaliśmy solidne lanie – mówił Richard Jefferson. – Był wkurzony i musiał to wszystko z siebie wyrzucić. To wiele znaczyło zarówno dla niego, jak i dla nas – dodał weteran.

Cleveland w pierwszym meczu na własnym parkiecie zlali rywala budując 30-punktową przewagę. – Czasami potrzebujesz, aby ktoś przypomniał ci kim tak naprawdę jesteś – dodał Channing Frye. Wiadomość Handy’ego poskutkowała w meczu numer trzy, ale czy zostanie w głowach zawodników także kolejnej nocy? W finałach NBA trzeba mieć krótką pamięć, jeśli coś nie idzie po twojej myśli. Warriors odpowiedzieli na 1:3 Thunder, więc jedna porażka nie stanowi dla nich bariery, jakiej nie pokonywali wcześniej. Mecz numer 4 może być najważniejszym w sezonie dla Cavs.

NBA: Ten transfer mógł zmienić ligę


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments