Legenda Los Angeles Lakers, Shaquille O’Neal, dość ostro potraktował nowy nabytek drużyny z Kalifornii. Były środkowy powiedział, że nie wie, kim jest Rui Hachimura, którego Jeziorowcy pozyskali w wymianie z Washington Wizards. To pierwszy transfer Lakers w tym roku, ale jeśli chcą walczyć o coś więcej niż awans do play-offów, muszą wykonać kolejne ruchy.
Shaquille O’Neal znany jest z wygłaszania kontrowersyjnych tez, nawet jeśli nie do końca są zgodne z prawdą. – Nigdy o nim nie słyszałem. Zdaję sobie sprawę, że oddaliśmy Kendricka Nunna, który nic nie wnosił, ale słuchaj. W Lakers chodzi o wygrywanie mistrzostw. Jeśli to nie jest zawodnik, który ich do tego zbliży, nie chce go widzieć. Nawet nie wiem, kto to jest – powiedział O’Neal w „The Big Podcast with Shaq”.
Zdaniem Shaqa dyrektor generalny Los Angeles Lakers Rob Pelinka powinien ściągnąć z Waszyngtonu innego zawodnika – Bradleya Beala. – To powinien być Beal. Jeśli chcesz mi zaimponować. Daj spokój Rob. To wszystko, co mam do powiedzenia. Nie mam pojęcia, kim jest ten nowy gość – dodał.
To dość ostre słowa O’Neala, biorąc pod uwagę, że Hachimura trafił do NBA w pierwszej rundzie draftu w 2019 r. Jego kariera nie potoczyła się w taki sposób, jaki przewidywano, ale Japończyk pokazał, że może być solidnym uzupełnieniem rotacji. Podkoszowy może znacząco pomóc Lakers w walce o awans do play-offów.
W 30 meczach rozegranych w tym sezonie w barwach Washington Wizards Hachimura osiągał średnio 13 punktów, 4,3 zbiórki i 1,2 asysty. Trafiał też 48,8 proc. rzutów z gry i 33,7 proc. prób zza łuku. W Lakers zadebiutował w wygranym spotkaniu z San Antonio Spurs, w którym spędził na parkiecie 22 minuty, rzucając 12 punktów i notując sześć zbiórek.
O’Neal chciałby w składzie Beala, ale jego cena byłaby zdecydowanie wyższa, trudna do zapłacenia przez Lakers. Jeziorowcy musieli poświęcić tylko Nunna i trzy wybory drugiej rundy draftu. Wizards mogliby nawet nie chcieć rozstawać się z Bealem. Lakers z kolei są przekonani, ze Hachimura dobrze wpasuje się do składu z LeBronem Jamesem i Anthonym Davisem.