Minionej nocy w derbach Los Angeles, Lakers przegrali z Clippers, ale do LeBrona Jamesa nie można mieć zastrzeżeń. „King James” zagrał fantastycznie i przy okazji dokonał rzeczy historycznej.
Los Angeles Clippers pewnie pokonali Los Angeles Lakers 133:115. Jeziorowcy odnieśli porażę, ale dzięki znakomitemu występowi LeBrona Jamesa dość długo utrzymywali się w grze. Skrzydłowy zdobył w tym meczu 46 punktów, trafiając najlepsze w karierze 9 rzutów za trzy i po raz kolejny udowodnił, że w jego przypadku wiek jest tylko liczbą. LBJ został najstarszym graczem z 9 trójkami w meczu, a w wieku 38 lat ma na koncie już trzy spotkania, w których zdobył przynajmniej 45 punktów. Wcześniej dokonał tego tylko legendarny Michael Jordan.
– Doszedłem do tego miejsca nawet o tym nie myśląc. Po prostu jestem w tej chwili, starając się rozegrać mecz we właściwy sposób. Nawet dzisiaj, chociaż dobrze rzucałem, nadal starałem się rozdawać chłopakom piłkę, aby upewnić się, że poczuli rytm. Zawsze tak grałem– mówił po mecz LeBron.
LeBron stał się także pierwszym graczem w historii NBA, który zdobył 40 lub więcej punktów przeciwko każdej drużynie.
James dołożył kolejne wybitne osiągnięcie do swojej kolekcji. To niezwykłe, że zawodnik, który gra w tak wymagającej lidze od 20 lat i zbliża się do 40. roku życia, wciąż prezentuje najwyższy poziom. LeBron notuje w tym sezonie 30,2 punktu, 8,5 zbiórki oraz 6,9 asysty na mecz i najprawdopodobniej stanie się wkrótce najlepszym punktującym w historii, bo do pierwszego Kareema Abdul-Jabbara traci już tylko 177 punktów.
Lakers spisują się słabo, choć z uwagi na wyrównaną stawkę awans do play–offów wciąż jest realnym scenariuszem. Jeziorowcy z bilansem 22-26 zajmują 13. miejsce w Konferencji Zachodniej.