LeBron James jest obecnie w pełni zaangażowany w sukces projektu Los Angeles Lakers, ale jego przyszłość wcale nie jest tak oczywista. Skrzydłowy nie ukrywa, że jednym z jego głównych celów jest gra u boku swojego syna na parkietach NBA, ale dziennikarze zza oceanu spekulują, że mimo wszystko chce on zakończyć karierę w Los Angeles Lakers.


Sytuacja Los Angeles Lakers nie należy do najłatwiejszych, ale w ostatnich tygodniach sympatycy klubu z Miasta Aniołów mają sporo powodów do radości. Pomimo kontuzji Anthony’ego Davisa Jeziorowcy prezentują się solidnie i w ośmiu ostatnich spotkaniach odnieśli sześć zwycięstw.

Bilans 19-22 wciąż daje LAL odległe 12. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, ale należy zaznaczyć, że zajmujący piątą pozycję Sacramento Kings mają jedynie dwa zwycięstw więcej (21-18). Tego typu ścisk sprawia, że z Lakers wciąż należy się liczyć. Mimo to LeBron James dał niedawno do zrozumienia, że od kierownictwa klubu oczekuje konkretnych ruchów, mających na celu wzmocnienie składu, nawet kosztem przyszłych wyborów pierwszej rundy draftu, które Jeziorowcy mają do dyspozycji.

Lakers mieli problemy już w poprzednich rozgrywkach, a mimo to LeBron James dał w minionym lecie jasno do zrozumienia, że nie planuje opuszczać tonącego okrętu i przedłużył swoją umowę. Jeden z zapisów w jego kontrakcie mówi, że nie może być on wymieniony podczas sezonu 2022/23.

Prolongata była sygnałem, że 38-latek nie składa broni, ale w obliczu chęci gry u boku Bronny’ego Jamesa nie można brać za pewnik, że James zakończy karierę w trykocie Lakers. Jego syn może dołączyć do ligi już w 2024 roku. Umowa LeBrona na sezon 2024/25 to opcja zawodnika, z której skrzydłowy nie musi skorzystać, dzięki czemu mógłby dołączyć do zespołu, który pozyska Bronny’ego. Trudno jednak wyobrazić sobie, by miał odrzucić zarobki na poziomie 50,6 miliona dolarów rocznie. O przyszłości Jamesa wypowiedział się Zach Lowe z ESPN.

– Wciąż słyszę, że chce zostać w Lakers. Chce zakończyć swoją karierę w Lakers. Jego komentarze powinny być jednak odebrane jako sygnał, że jego cierpliwość nie jest nieskończona, a jeśli dalej będzie narzekał na porażki, to może się to zmienić. Jeżeli zmusilibyście mnie do postawienia swoich pieniędzy, to wciąż postawiłbym na to, że zakończy karierę w Lakers i czułbym się z tym pewnie – komentuje Lowe.

Idealny scenariusz zakładałby, że to właśnie Lakers pozyskaliby Bronny’ego, dzięki czemu LeBron nie musiałby się nigdzie przeprowadzać. Zdaniem części „Mock Draftów”, tj. przewidywań co do kolejności wyborów, Bronny to obecnie kandydat na późny pick drugiej rundy, co może ułatwić zadanie Jeziorowcom.

– Jeżeli załatwią mu, co chce, to będzie grał w Lakers, dopóki nie odwiesi butów na kołek. Bronny James jest w Lakers, a Lakers grają w play-offs co sezon – myślę, że to by wystarczyło. Nie chodzi o „mistrzostwo albo nic”. Chodzi o „wyrównaną rywalizację albo nic”. To jest kluczowy punkt – dodaje Dave McMenamin, rozmówca Lowe’a.

LeBron udowadnia, że nie gra tylko po to, by „odcinać kupony”. W 31 rozegranych w tym sezonie spotkaniach notował średnio 29,1 punktu, 8,2 zbiórki oraz 6,7 asysty. W czterech ostatnich występach jego liczby to z kolei 38 punktów, 9 zbiórek i 8 asyst na mecz.

Przed Lakers kolejne wyzwanie. Ich następnym rywalem będą Dallas Mavericks z Luką Donciciem na czele. Mecz odbędzie się w nocy z czwartku na piątek o godzinie 04:00 czasu polskiego. W niedzielę do Los Angeles zawitają z kolei Philadelphia 76ers.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments