Obecnie najcenniejszymi atutami Los Angeles Lakers są ich pierwszorundowe wybory w drafcie w 2027 i 2029 roku. Do tej pory drużyna z Miasta Aniołów nie była jednak w stanie znaleźć gracza, dla którego mogliby oddać oba wspomniane „picki”.
Przed rozpoczęciem sezonu pisało się wiele o potencjalnych transferach Los Angeles Lakers, prowadzili oni rzekomo rozmowy w sprawie pozyskania Kyrie Irvinga z Brooklyn Nets oraz Buddyego Hielda i Mylesa Turnera z Indiana Pacers. W obu przypadkach Jeziorowcy nie byli jednak skłonni oddać swoich obu pierwszorundowych wyborów w przyszłych loteriach draftowych.
Według Adriana Wojnarowskiego, Lakers nadal nie chcą handlować z innymi drużynami za wszelką cenę:
– Wiemy, jakie są ich atuty w 2027 i 29 roku, nie zamierzają ich jednak używać, chyba że będą w stanie pozyskać gracza pokroju all-star.
– Podobnie jak wiele drużyn Lakers obserwują sytuację Chicago Bulls, będą chcieli sprawdzić, czy jest to organizacja, która będzie skłonna na ewentualne rozmowy transferowe – dodał Wojnarowski
Chicago Bulls, którzy obecnie spisują się poniżej oczekiwań, mogą być drużyną, która zdecyduje się na przebudowę. W takim wypadku najprawdopodobniej chcieliby oddać kogoś z dwójki DeMar DeRozan, Nikola Vucević, za których jak słychać w kuluarach Lakers byliby w stanie oddać swoje pierwszorundowe wybory w drafcie. Podobno już w 2021 roku Jeziorowcy rozważali pozyskanie DeRozana, który był wtedy wolnym agentem, ostatecznie postawili oni jednak na Rusella Westbrooka, a DeMar zdecydował podpisać się kontrakt z Chicago Bulls, z którymi zdołał awansować do play-off.