Może te nazwiska nie zrobią na Was wrażenia, ale statystyki, jakie notują w tym sezonie Bradley Beal, Kristaps Porzingis i Kyle Kuzma są imponujące. Są też gracze drugiego planu, którzy świetnie wywiązują ze swoich zadań. Wszystko to wpływa na opinię kibiców Washington Wizards, którzy w końcu patrzą w przyszłość z optymizmem.
Pisać pozytywny artykuł o drużynie, która przegrała sześć z ostatnich siedmiu meczów, może się wydać zaskakujące, czy wręcz nieodpowiedzialne. Spójrzmy jednak z szerszej perspektywy i niech te minusy nie przysłonią nam plusów. Poza tym, kto wie, kiedy znów nadarzy się taka okazja, aby napisać dłuższy tekst o Wizards?
Większość z nas śledziła grę Washington Wizards, kiedy występował w niej Marcin Gortat. To było aż pięć lat – od sezonu 2013/14 do końca 2017/18. Znaliśmy ich styl i możliwości. Trzy razy grali w drugiej rundzie play-offs, raz odpadli w pierwszej rundzie, a raz nie awansowali do play-offów.
O Wizards mówi się jednak, że w ostatnich 30 latach jest to jedna z najmniej utytułowanych drużyn NBA z dużego miasta. Amerykanie mają w głowach ten podział. Dla nas jest on trochę sztuczny, bo Charlotte czy Milwaukee to takie samo miasto jak Filadelfia, Atlanta czy Chicago. Zresztą nie jestem pewien, o co chodzi autorom takich stwierdzeń, bo żyję w poczuciu, że w USA są trzy wielkie miasta – Nowy Jork, Los Angeles i Chicago. Dopiero po sprawdzeniu zobaczyłem, że Houston jest niewiele mniejsze od „Wietrznego Miasta„, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców. Tutaj jednak zapewne chodzi o szeroko rozumianą aglomerację, czyli miasto i przedmieścia lub dwa duże miasta oraz ich przedmieścia blisko siebie. Więc jeśli takie kryterium weźmiemy pod uwagę (tutaj wykaz największych aglomeracji w północnej Ameryce z Wikipedii), to rzeczywiście Waszyngton w połączeniu z Baltimore tworzy region, który nie może narzekać na nadmiar koszykarskich sukcesów w ostatnich latach.
Z tego powodu wielu kibiców NBA traktuje Wizards jako zespół, który waha się między tankowaniem, a walką o play-offy. Chwilę przebłysku miał tam John Wall, a Bradley Beal „jest świetnym strzelcem, który się marnuje”. Trzy razy drugą runda za czasów Gortata, to i tak był ogromny sukces. Wcześniej Wizards przeszli pierwszą rundę w 2005 roku, a jeszcze wcześniej w… 1982!
Trudno było więc uwierzyć, że Bradley Beal zdecydował się podpisać z nimi nową umowę. Pięcioletnią o wartości 251 milionów dolarów. W dodatku z klauzulą „no trade”, czyli Beal musi wyrazić zgodę na transfer oraz z 15% podwyżką w przypadku zmiany klubu.
Złośliwi twierdzili latem (włącznie z autorem tego tekstu), że podpisał tę umowę tylko dla pieniędzy, by za rok lub dwa powiedzieć „wymieńcie mnie”. Tymczasem Beal przyznał ostatnio, że nie pojawiła się oferta, która skłoniłaby go do przeprowadzki. – Nie było na rynku innych zespołów, mówiąc w kontekście wolnych agentów. Mówię po prostu szczerze. Nie było miejsca, do którego mogłem się przenieść i powiedzieć „Och, mogę tu wygrać”. Były tylko zespoły, których strategii nie chciałem – powiedział ostatnio.
BIG3 w Waszyngtonie?
Kiedy słyszymy hasło „BIG3„, to wracamy myślami do tercetu: LeBron James, Dwyane Wade i Chris Bosh. Trudno więc słysząc nazwiska graczy Wizards uznawać ich za nową „Wielką Trójkę”, ale jeśli przyjrzycie się ich statystykom (średnie na mecz), to robią one naprawdę duże wrażenie:
Bradley Beal – 22,9 punktu, 3,7 zbiórki, 5,4 asysty, 52% z gry i 35% za 3.
Kristaps Porzingis – 21,8 punktu, 8,8 zbiórki, 2,5 asysty, 47% z gry i 36% za 3.
Kyle Kuzma – 20,6 punktu, 7,7 zbiórki, 3,6 asysty, 46% z gry i 30% za 3.
Nie chodzi jednak tylko o cyferki, jakie owa trójka wykręca. Chodzi przede wszystkim o styl gry i efektywność. Szczególnie Kuzma zasługuje na uznanie, bo robi na parkiecie „wszystko”. Gra agresywnie i widowiskowo. Nie boi się brać na siebie odpowiedzialności. Niektórzy mówią nawet, że jeśli Kuzma gra dobrze, to Wizards wygrywają. Jedyny element, który na pewno musi poprawić, to rzuty z dystansu.
Warto też docenić fakt, że w końcu odblokował się Porzingis. Ustawiany na czwórce w Dallas w końcu może być sobą. Gra na centrze i nie przeszkadza mu to skutecznej grze na obu tablicach. Tydzień temu przeciwko Wizards zdobył 41 punktów! Całkiem nieźle, jeśli weźmiemy pod uwagę, że po drugiej stronie byli Rudy Gobert i Karl–Anthony Towns (Towns grał 22 minuty, bo w tym meczu doznał kontuzji). W przypadku Łotysza wszystko zależy od jego zdrowia. Jeśli omijać go będą kontuzje, jeśli nie będzie problemów z kolanami, to taka forma może nie być tylko epizodem.
Beal ma w tym sezonie pecha, ale i tak stara się dobrze wywiązywać z roli lidera. Najpierw opuścił kilka spotkań z powodu koronawirusa, a teraz naciągnął ścięgno udowe i nie wiadomo jak poważny jest to uraz. Przeciwko Lakers zagrał zaledwie trzy minuty, bo wtedy się to wydarzyło. Sztab Wizards nie chciał ryzykować poważniejszego urazu i nie pozwolił mu wrócić na parkiet.
Jeśli Beal będzie grać tak jak nas do tego przyzwyczaił, a do tego Kuzma i Porzingis będą w takiej formie, jak w obecnych rozgrywkach, to Wizards nie będą drużyną z dolnej części tabeli, a zespołem walczącym o play-offy.
Wszystko dzięki Westbrookowi
Niesamowite, że jeśli dziś patrzymy na skład Wizards, to nie byłoby go, gdyby Russell Westbrook nie poszedł do władz klubu i nie poprosił o transfer do Los Angeles Lakers.
Westbrook i Beal grali razem jeden sezon (2020/21) i dopiero pod koniec rozgrywek oraz w play-offach przeciwko Sixers można było powiedzieć, że chyba nauczyli się ze sobą grać. Że zarówno trener, jak i zawodnicy wiedzą jak to powinno wyglądać.
Podobno w Wizards nie chciano tego duetu rozbijać. Chcieli dać mu szansę, ale wszystko „zepsuł” Westbrook.
Dziś zarówno Beal, jak i Wizards oraz ich kibice, są wdzięczni za taki obrót spraw.
Co mówi tabela i gdzie są zmiennicy?
Większość drużyn ma rozegranych 24 lub 25 meczów z 82. Wizards co prawda zajmują dopiero 11. miejsce na Wschodzie z bilansem 11-13, ale jeśli spojrzymy na tabelę NBA, to zaledwie trzy porażki mniej ma drużyna zajmująca 4. miejsce.
Niech więc to miejsce nie przysłoni nam faktu, że Wizards grają dużo lepiej, niż mogliśmy się spodziewać przed sezonem i mają szansę, aby zagrać w play-offach. Ważna będzie dla nich na pewno postawa Rui Hachimury, który gra w NBA już czwarty sezon (9 numer Draftu 2019), ale wciąż nie odnalazł dla siebie właściwego rytmu. Potencjał ma bardzo duży, ale kontuzje oraz problemy osobiste sprawiły, że nie wszedł jeszcze na wyższy poziom, którego od niego oczekiwano.
Docenić warto za to Corey Kisperta, który w tym sezonie trafia z dystansu ze skutecznością 46%! To drugoroczniak, grający na pozycji niskiego skrzydłowego, który rok temu miał 35% za 3.
Ważnym elementem tej układanki jest też Monte Morris, który po pięciu latach w Denver przeszedł do Wizards, gra średnio 27 minut na mecz i jest pierwszym rozgrywającym zespołu.
Deni Avdija natomiast (9. numer Draftu z 2020 roku) ma potencjał, aby być dobrym, szanowanym w lidze defensorem.
Crowder na pomoc?
Co ciekawe, Wizards mogliby zapytać Suns o Jae Crowdera. Słońca potrzebują silnego skrzydłowego i zarówno Hachimura, jak i Avdija (chociaż on gra na pozycji niskiego skrzydłowego), mogliby dla zespołu z Phoenix okazać się cennym wzmocnieniem. Pytanie jednak czy Crowder wniósłby do Wizards więcej, niż wyżej wymienieni? Tu można mieć wątpliwości i dlatego należy taką plotkę potraktować bardziej, żeby się zastanowić kogo zespół z Waszyngtonu by potrzebował – kto okazałby się realnym wzmocnieniem i czy warto oddawać w zamian Hachimurę lub Avdiję?
Najbliższe tygodnie powinny przynieść odpowiedź, w którym kierunku zmierzają Wizards. Zweryfikują ich mecze wyjazdowe, bo aż osiem z najbliższych 10 zagrają w obcych halach.
Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj, a więcej moich artykuł tutaj.
Zastanawiałeś się dlaczego nie ma jeszcze transferów w trakcie sezonu? Blisko 100 zawodników jest niedostępna tzn. nie może być wytransferowana. Zachęcam do lektury artykułu na ten temat.
Czy wiesz, że istnieje możliwość zamówienia pakietu – Canal+ online oraz NBA League Pass? Poznaj dobrą ofertę tutaj.
Michał Pacuda na Instagramie – https://www.instagram.com/pacuda/
Michał Pacuda – http://twitter.com/Pacuda
PROBASKET – https://twitter.com/probasketpl
Grupa dyskusyjna PROBASKET – https://www.facebook.com/groups/probasketpl/
PROBASKET na Facebooku – https://www.facebook.com/probasketpl/