Trwa znakomita passa Sacramento Kings, którzy we wtorek wygrali już siódme kolejne spotkanie. Królowie mają w tej chwili najlepszy atak w całej lidze, a jeden z głównych tego powodów to świetna forma Kevina Huertera. Znakomita postawa zawodnika nie uszła uwadze m.in. Kevina Duranta, który porównał 24-latka do Klaya Thompsona i Stephena Curry’ego.
Cztery kolejne trafienia z dystansu w drodze po 18 punktów zaliczył we wtorek Kevin Huerter, pomagając Sacramento Kings wygrać 113:109 z Memphis Grizzlies. To już siódma kolejna wygrana kalifornijskiej drużyny, która taką serię miała ostatnio w… 2004 roku! Tym samym Kings mają na koncie 10 zwycięstw po 16 spotkaniach sezonu i zajmują w tej chwili trzecie miejsce w tabeli konferencji zachodniej, co daje im nadzieje na pierwszy od 2006 roku awans do playoffs.
Powodów kolejnych zwycięstw Kings jest sporo, począwszy od rewelacyjnego De’Aarona Foxa, a skończywszy na solidnej grze ławki rezerwowych. Jedna z głównych przyczyn świetnej formy drużyny prowadzonej przez trenera Mike’a Browna to jednak postać Huertera, który trafił do Sacramento z Atlanty latem tego roku i znakomicie się tam odnalazł. Na tyle dobrze, że sam Kevin Durant porównuje go do Klaya Thompsona czy Stephena Curry’ego.
Chodzi oczywiście o to, w jaki sposób Huerter zdobywa w tym sezonie punkty. – W tym momencie gra jak Klay czy Steph. Chodzi mi o to, w jaki sposób wychodzi do rzutów po hand-offach i jak trafia. Jeśli nie do końca śledzisz teraz ligę, to na pewno musisz obejrzeć Kevina Huertera i to, jak rzuca – stwierdził ostatnio KD w jednym z podcastów. I trudno się z nim nie zgodzić, bo obserwowanie 24-latka w trwających rozgrywkach to czysta przyjemność.
Bo nawet jeżeli średnia punktów na poziomie 16.7 oczek (to najlepszy wynik w jego karierze) aż tak dużego wrażenia nie robi, to jednak wynosząca równo 50 procent skuteczność trójek przy ponad siedmiu próbach z dystansu na mecz już tak. Co więcej, Huerter jest jednym z najskuteczniejszych graczy w całej NBA, jeśli chodzi o rzuty z wyskoku po koźle, wyprzedzając w tej kategorii nawet Stepha, który jest przecież królem takich rzutów.
Huerter zauważył słowa Duranta i umieścił taki wpis na twitterze:
Warto jednak zauważyć, że KD mocno chwalił też cały zespół Kings, mając zresztą niedawno okazję przekonać się na własnej skórze, jak dobrze funkcjonuje ich ofensywa. Królowie w pojedynku z Nets zdobyli przecież aż 153 oczka! – To naprawdę trudny rywal dla każdego – dodał Durant. Po ostatniej kolejce Sacramento wciąż przewodzi lidze, jeśli chodzi o liczbę zdobywanych punktów na mecz (120.9), a pod względem efektywności ataku zajmuje drugie miejsce za Boston Celtics.