Gwiazdor Golden State Warriors rozegrał wiele fantastycznych spotkań w drodze do zdobycia czterech mistrzowskich tytułów. W karierze 34-latka jest jednak jeden mecz, którego Curry wyróżnia szczególnie spośród innych. Miał on miejsce podczas wielkiego finału NBA.
O swoim ulubionym meczu Stephen Curry opowiedział w podcaście JJ Redicka „The Old Man and The Three”. W rozmowie z byłym graczem NBA wspominał czwarty mecz tegorocznych finałów z Boston Celtics (wygranym przez Golden State Warriors 107:97). Curry nazwał to spotkanie „swoim ulubionym meczem w karierze”.
Ośmiokrotny uczestnik meczu gwiazd przytoczył historię tamtej serii finałowej, w której Golden State Warriors wygrali 4:2. Stephen Curry, Klay Thompson, Draymond Green i Andre Iguodala wygrali kolejne trzy mecze i sięgnęli po czwarte mistrzostwo NBA, a ich droga na szczyt rozpoczęła się w 2015 roku, kiedy to zapoczątkowali późniejszą dynastię.
Czwarte spotkanie finałów NBA 2022 Curry zakończył z double-double. Lider Warriors zdobył 43 punkty i 10 zbiórek, trafiając 14 z 26 rzutów z gry (54%), w tym 7 z 14 prób (50%) w rzutach trzypunktowych. Warriors przegrywali z Celtics po pierwszej połowie pięcioma punktami (54:49), ale trzecia kwarta należała już do Stephena Curry’ego. Lider klubu z San Francisco wszedł w swój najwyższy poziom, trafiając 4 z 5 trójek (80%) i zdobywając 14 punktów w tej części gry. Tym samym po 36 minutach wyszli na jednopunktowe prowadzenie (79:78).
W czwartej kwarcie Curry dalej grał na najwyższych obrotach zdobywając 10 punktów. Warriors wygrali ostatnie 12 minut spotkania różnicą 9 punktów (28:19) i cały mecz 107:97. To spotkanie, jak się później okazało, było najbardziej kluczowe w sześciomeczowej serii finałowej z Boston Celtics. Po zwycięstwie w czwartym spotkaniu GSW wygrali kolejne dwa, sięgając po mistrzostwo NBA.
Tegoroczny triumf Stepha Curry’ego można porównać do wielkiego sukcesu LeBrona Jamesa sprzed kilku lat. Rozgrywki 2015-16 indywidualnie należały do jednych z najsłabszych w karierze Króla, ale w play-offach czterokrotny MVP był już zupełnie innym graczem.
Poprowadzenie Cleveland Cavaliers do tytułu w 2016 było ukoronowaniem kariery LeBrona, zwłaszcza gdy spojrzymy na narrację. LeBron James zakończył trwające od dziesięcioleci bezkrólewie w Cleveland i osiągnął dokładnie to, co zamierzał, kiedy wrócił do Cavs w 2014 roku.
Triumf Warriors w 2022 prawdopodobnie zajmie podobne miejsce w dorobku Curry’ego. Golden State Warriors nie byli tak silną ekipą, jak wtedy, gdy trzykrotnie pokonywali Cavaliers LeBrona w czterech finałach NBA. Ta sytuacja sprawiła, że jeszcze bardziej fascynujące było obserwowanie, jak Curry prowadzi swoją drużynę przez play-offy 2022.
Nawet w wieku 34 lat, mierzący 188 centymetrów Curry był w stanie tak bardzo dominować w swoim zespole, tak jak robił to, gdy zdobywał nagrody dla najbardziej wartościowego gracza w 2015 i 2016 roku.