77. sezon NBA nie idzie po myśli zarówno Bena Simmonsa, jak i całych Brooklyn Nets. Zdegradowany do roli rezerwowego rozgrywający zaczyna jednak powoli łapać rytm, a po dzisiejszym zwycięstwie w dość niecodziennych okolicznościach z Portland Trail Blazers nachwalić nie mógł się go sam Kevin Durant.


Brooklyn Nets rozpoczęli sezon od pięciu porażek w sześciu meczach, afery z Kyrie Irvingiem i z jedną ze statystycznie najgorszych defensyw w NBA. Liczne problemy doprowadziły do zwolnienia Steve’a Nasha, co nie tylko miało stanowić zmianę wizji prowadzenia zespołu, a również psychologiczną grubą kreskę, dzielącą pierwszy nieudany etap rozgrywek, a rozpoczynający się kolejny.

Zatrudnienie pełniącego dotychczas rolę drugiego trenera Jacque Vaughn jako głównego szkoleniowca dało Nets, zgodnie z przewidywaniami, dużo pewności siebie. Za sterami zespołu stanął specjalista z wieloletnim doświadczeniem, były zawodnik, który ma poważanie wśród swoich graczy. Vaughn postawił tymczasowy krzyżyk na Benie Simmonsie, wysyłając go na ławkę, gdzie niczym Russell Westbrook w szeregach Lakers miał odbudować swoją grę i nabrać meczowego rytmu przy mniejszej odpowiedzialności.

Simmons grał ograniczone minuty z ławki, w pierwszych paru meczach nie potrafiąc odnaleźć się w nowej sytuacji. Od wtorkowego spotkania z Sacramento Kings gra Big Bena wygląda jednak o niebo lepiej, a dzisiejsze starcie z Portland Trail Blazers było najlepszym dla zawodnika w nowych barwach. – Uwielbiam takie momenty – powiedział po meczu Simmons. – Czuję się świetnie. Byliśmy w stanie wygrać to spotkanie dzięki dobrej obronie. Mamy na czym budować. Cieszę się z dzisiejszego występu – dodał.

Simmons zdobył przeciwko Blazers 15 punktów na skuteczności 6/6, zebrał 13 piłek i rozdał 7 asyst. Wreszcie zobaczyliśmy Bena za swoich najlepszych lat – pewnego siebie, zdecydowanie wbijającego się w pomalowane, ze świetną decyzyjnością, którą imponował w debiutanckich sezonach w barwach 76ers. – Niewiarygodne – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Kevin Durant.

– Jestem po prostu szczęśliwy, że udało mu się odzyskać formę. Długo próbował wrócić do rytmu. Dzisiejszej nocy myślę, że wykonał dobrą robotę. Był niesamowity, kontrolował grę. Będziemy na tym budować i miejmy nadzieję, że uda nam się zrobić jako drużyna ten następny krok – dodał KD.

Kolejny mecz Nets rozegrają w nocy z niedzieli na poniedziałek, na własnym parkiecie podejmując Memphis Grizzlies. Wiele źródeł donosi, że na ten mecz wrócić ma już Kyrie Irving.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments