Jeśli Chicago Bulls chcą odnieść większe sukcesy niż w poprzednim sezonie, muszą zdecydowanie lepiej spisywać się w meczach przeciwko wyżej notowanym drużyną.
W minionych rozgrywkach Byki zanotowały 2 wygrane i 21 porażek przeciwko czterem najlepszym zespołom z konferencji wschodniej i zachodniej. W play-off nie stawili większego oporu Milwaukee Bucks, przegrywając całą serię 4:1. Do tego byli najgorszą drużyną w rozgrywkach posezonowych, jeżeli chodzi o różnicę punktów, gdyż przegrywali spotkania średnio 14,6 punktami.
Początek nowego sezonu nie będzie należał do najłatwiejszych dla drużyny z Wietrznego Miasta i może szybko zweryfikować ich miejsce w „szeregu”. Już na inaugurację rozgrywek zmierzą się z Miami Heat, dwa dni później zagrają przeciwko Washington Wizards. Kolejnymi rywalami Byków będą Cleveland Cavaliers, Boston Celtics, Indiana Pacers, San Antonio Spurs, Philadelhpia 76ers, Brooklyn Nets, Charlotte Hornets, Boston Celtics, a później dwukrotnie z Toronto Raptors. Tak układa się terminarz pierwszych 12 meczów w tym sezonie, poza kilkoma wyjątkami Bulls mają ciężkich rywali i będą starali się zmazać plamę po zeszłorocznych pojedynkach z wyżej notowanymi zespołami.
DeMar DeRozan po poniedziałkowym treningu został zapytany, czy podoba mu się wizja tak trudnego początku sezonu:
– Oczywiście, nie chcę niczego łatwego. Granie przeciwko najlepszym wydobywa z Ciebie to, co najlepsze. Zeszłoroczne porażki z najlepszymi drużynami wiele nas nauczyły, teraz zaczynamy od nowa.
W sezonie regularnym Bulls mieli duże problemy w obronie z drużynami Top 10, tracą w tych meczach średnio 121 punktów, co było szóstym najgorszym wynikiem w lidze. To na pewno pokazuje, że w meczach z lepszymi ekipami Byki muszą znacząco poprawić swoją grę defensywną, to samo zauważył ich trener Billy Donovan:
– Kiedy chcesz być naprawdę elitarną drużyną, musisz być dobry po obu stronach parkietu, musisz zajmować wysokie miejsca w rankingach ofensywnych i defensywnych. Rozmawialiśmy o tym wszystkim przed sezonem i ciężko trenowaliśmy na obozie, aby poprawić wszystkie nasze najsłabsze elementy gry.
Wiele porażek w późniejszej fazie sezonu spowodowane były także plagą kontuzji w Chicago, z gry wypadł Lonzo Ball, Alex Caruso rozegrał w sezonie regularnym tylko 41 meczów, a Zach LaVine od stycznia grał z urazem kolana. To wszystko mogłoby tłumaczyć słabszą postawę drużyny zwłaszcza w drugiej części sezonu, jednak trener Donovan odcina się od takiej retoryki:
– Nie patrzę na tamten sezon z perspektywy wielu kontuzji… Moje pytanie brzmiałoby. Czy gdybyśmy nie mieli tylu kontuzji i bylibyśmy w pełni zdrowi, czy wtedy nasz styl gry byłby lepszy przeciwko najlepszym drużyną? Nie jestem tego pewien. Dlatego zawsze patrzę inaczej na pryzmat tych wszystkich kontuzji, nie mam wątpliwości, że one wpływają na drużynę, ale są też wyzwaniem dla reszty zawodników. W zeszłym sezonie nie byliśmy zbyt dobrzy i nie poradziliśmy sobie z tym wyzwaniem, zwłaszcza w grze obronnej.
Pełen entuzjazmu przed nowym sezonem wydaje się być DeRozan, który jest gotowy stawić czoła drużynom Top 10 w lidze:
– Musimy z nimi konkurować, nie możemy od tego uciec. Rozumiemy, że jest to dla nas wyzwanie, to jest w tym piękne. Pracujemy ciężko latem, aby się poprawić i jesteśmy gotowi na sprawdzenie się już w najbliższą środę.