Ledwie rok temu Nikola Jović po powrocie ze szkoły czy treningów odpalał YouTube i oglądał poczynania m.in. Kevina Duranta, a teraz sam ma okazję wystąpić przeciwko skrzydłowemu Brooklyn Nets. Jak się tymczasem okazuje serbski skrzydłowy oficjalnie wciąż nie ukończył jeszcze nauki w szkole średniej. Jego finałowy egzamin odbędzie się więc za pośrednictwem… Zooma.
Sporo pociechy mogą mieć fani Miami Heat z młodziutkiego skrzydłowego, którego ekipa z Florydy wybrała pod koniec pierwszej rundy tegorocznego draftu. Nikola Jović kilka dni temu rozegrał swój pierwszy przedsezonowy mecz w barwach Heat, a w czwartek przeciwko Brooklyn Nets pokazał się z naprawdę solidnej strony, zapisując na konto 10 punktów oraz pięć asyst w 16 minut gry:
Heat wygrali 109:80 z nowojorskim zespołem, a po spotkaniu młodego Serba chwalił m.in. trener Erik Spoelstra. To on zdradził dziennikarzom, że Jović tak naprawdę nie skończył jeszcze szkoły średniej. – Jest naprawdę wyjątkowy. I bardzo młody. Wciąż czeka, by zaliczyć swój ostatni egzamin przez Zooma, który pozwoli mu ukończyć szkołę – oznajmił Spoelstra.
Gdy rówieśnicy serbskiego zawodnika zdawali egzamin wiosną, to Jović nie miał za bardzo czasu na naukę (co bardzo nie spodobało się jego mamie), bo przygotowywał się do draftu i odbywał wtedy treningi. Teraz natomiast przeszkodą okazuje się różnica czasu, choć 19-latek zapewnia, że niedługo podejdzie do egzaminu. I dodaje, że gra w NBA jest dla niego prawdziwym spełnieniem marzeń.
Podekscytowani swoim młodym talentem są na pewno Heat, co słychać w wypowiedziach Spoelstry. – Ma naprawdę wyjątkowe umiejętności jak na swój wzrost – stwierdził szkoleniowiec Heat. Zdradził też, że Jović dopiero rozpoczął pracę nad masą mięśniową, a efekty zobaczymy dopiero w przyszłym roku. – Bardzo entuzjastycznie podchodzimy do potencjału, jaki wnosi do zespołu – zakończył Spo.