To trzeba podkreślać, bo oprócz tego, że Bill Russell był wielkim sportowcem, był także wielkim człowiekiem. Całe koszykarskie środowisko jest mu wdzięczne za to, co robił w trakcie i po zakończeniu swojej kariery. Czasami był też w stanie rozbawić nas do łez, tak jak podczas gali TNT w 2017 roku.
Bill Russell zmarł w wieku 88 lat. W swojej karierze jedenastokrotnie sięgał po mistrzowski pierścień. Był koszmarem dla swoich rywali i jednocześnie wzorem do naśladowania dla kolejnych pokoleń koszykarzy. Poza ligową rzeczywistością, aktywnie włączał się do walki o sprawiedliwość społeczną. Zostawił po sobie bardzo wyraźny ślad – ciągle stanowi ogromną inspirację. W 2017 roku NBA chciała uhonorować Russella specjalną nagrodą za wszystko, co zrobił podczas swojej walki.
To była pierwsza taka gala w historii NBA. Transmitowana przez TNT miała wyłonić najlepszych koszykarzy sezonu 2016/17. W pewnym momencie na scenie pojawili się Kareem Abdul-Jabbar, Shaquille O’Neal, David Robinson, Dikembe Mutombo oraz Alonzo Mourning, czyli jedni z najlepszych wysokich w historii NBA. To właśnie oni mieli osobiście uhonorować legendę – Billa Russella. Zaraz po otrzymaniu nagrody były gracz Boston Celtics spytał przewrotnie: “gdzie oni znaleźli tych wszystkich wysokich ludzi.”
Najlepsze miało jednak dopiero nadejść. Russell stanął z nagrodą przy mikrofonie, spojrzał na swoich młodszych kolegów. Nagle wskazał na każdego palcem i zasłonił twarz mówiąc do nich: “skopałbym Wasze tyłki”. Cała sala absolutnie oszalała. Nie da się ukryć, że Bill Russell był jednym z najlepszych w historii koszykówki. Pierwszy w kolejce do dyskusji na temat GOAT-a. Zobaczcie wideo, które kilka lat temu było wiralem.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Najbliższy Podcast PROBASKET w środę 3 sierpnia o godz. 21:00 na żywo na YouTube.