W Los Angeles rzekomo są gotowi do dalszej współpracy z Russellem Westbrookiem. Nie mamy jednak pewności, czy zawodnik ma podobne odczucia. Lakers mimo wszystko próbują znaleźć dla weterana nowy dom. Pojawiło się kilka nowych ciekawych tematów, które mają szansę powodzenia, przy odrobinie dobrej woli z każdej strony.
Wiele mówi się na temat Russella Westbrooka i jego relacji z resztą składu Los Angeles Lakers. W przestrzeni medialnej pojawiały się doniesienia sugerujące, że rozgrywający nie dogaduje się najlepiej z pozostałymi liderami składu. Poza tym miał jawnie sabotować taktykę Franka Vogela w trakcie minionego sezonu. Nikt w sposób oficjalny się na ten temat nie wypowiedział, więc wszystko pozostaje w sferze pogłosek. Tak czy inaczej wielu kibiców nie wyobraża sobie kontynuowaniu współpracy z Westbrookiem.
Według ostatnich informacji Shamsa Charanii z The Athletic, w sprawie Westbrooka z LA Lakers kontaktowali się New York Knicks, Utah Jazz oraz Indiana Pacers. W ewentualny transfer włączone zostałyby na pewno wybory w drafcie. Jazz oraz Pacers są na etapie przebudowy składu, zwłaszcza ci pierwsi. Knicks z kolei chcą w przyszłym sezonie włączyć się do walki z czołówką wschodniej konferencji. Można przypuszczać, że w rotacji Toma Thibodeau Westbrook mógłby liczyć jedynie na grę z ławki rezerwowych.
Jednak na ten moment Lakers nie są bliscy zamknięcia sprawy Westbrooka z żadną z wymienionych drużyn. Wydaje się, że najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada kontynuowanie przez Russella gry w koszulce Lakers. Wcześniej zawodnik wykorzystał opcję zawodnika wartą 47 milionów dolarów. Dopiero za rok trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz, a to oznacza, że kolejne rozgrywki ustalą wartość następnego kontraktu byłego MVP. Ten jest już tylko cieniem zawodnika, jakim był kilka lat temu.
Każda drużyna chcąca transferować za Westa, musiałaby w drugą stronę wysłać dwa wysokie kontrakty, by wymiana zgadzała się pod kątem finansowym. To dla Roba Pelinki – sternika LAL największa przeszkoda. Partnerzy gotowi z Lakers negocjować proszą więc o zrekompensowanie utraty dwóch graczy rotacji poprzez wybory w drafcie, a to z kolei coś, z czym w LA nie chcą się rozstawać. Z Pacers rozmawiali o Buddym Hieldzie i Mylesie Turnerze, ale w Indianie zaakceptują Russella razem z dwoma wyborami pierwszej rundy i na to Lakers nie przystali.
Z kolei Jazz handlują całym składem, bo wraz z wymianą Rudy’ego Goberta rozpoczęli nowy projekt. Mike Conley, Bojan Bogdanovic, Jordan Clarkson, Rudy Gay, Malik Beasley oraz Patrick Beverley są dostępni. Bez szans z kolei na wyciągnięcie Donovana Mitchella. Knicks mogą oferować pakiet złożone z Evana Fourniera, Derricka Rose’a i Cama Reddisha. Jednak w Nowym Jorku skupiają się rzekomo przede wszystkim na pozyskaniu z Salt Lake City Mitchella. Westbrook na ten moment może się spodziewać wszystkiego. W LA brzmią tak, jakby w „najgorszym wypadku” byli gotowi dać mu kolejną szansę.