Cleveland Cavaliers prowadzą 3-0 w serii z Atlantą Hawks i w kolejnym starciu mają szansę przypieczętować swój awans do finałów konferencji. O 2:00 pojedynek nr 4 pomiędzy Oklahomą City Thunder i San Antonio Spurs.
ATLANTA HAWKS – CLEVELAND CAVALIERS godz. 21:30 transmisja na żywo w Canal+ Sport
W ostatnim meczu pomiędzy drużynami, Cleveland Cavaliers dopiero w czwartej kwarcie byli w stanie wykreować przewagę, która pozwoliła im wygrać mecz. Zespół z Ohio prowadzi już 3-0 i wszystko wskazuje na to, że Atlanta Hawks nie będzie w stanie nawiązać poważnej rywalizacji. Może jednak uda im się urwać jedno spotkanie na własnym parkiecie?
Jastrzębie miałyby w tej rywalizacji szansę, gdyby grały przez wszystkie kwarty tak, jak w drugiej i trzeciej meczu nr 3. Gospodarze prowadzili już 11 punktami, ale niesamowity Channing Frye, który skończył mecz z 27 punktami, stanowił dla swojej drużyny argument, na jaki obrona Hawks nie miała żadnej odpowiedzi.
Cavaliers w poprzednich dwóch meczach trafili ponad 45 trójek. Ich niesamowita forma zza linii trzech punktów sprawiła, że oczekiwania co do rozwiązań na wschodzie są bardzo konkretne – ostatecznie nikt nie będzie w stanie zagrozić Cavaliers. Najpierw jednak muszą dokończyć serię z zawsze groźnymi Hawks. Wkrótce przekonamy się, czy LeBron James miał rację mówiąc, iż jego zespół jest skazany na zwycięstwo.
OKLAHOMA CITY THUNDER – SAN ANTONIO SPURS godz. 02:00
Ta seria nabiera coraz więcej wartości dla tych play-offów. Po trzech meczach, San Antonio Spurs prowadzą z Oklahomą City Thunder 2-1. W ostatnim meczu, dzięki zbiórce na atakowanej tablicy Kawhiego Leonarda w ostatnich sekundach, SAS dostali szansę na zamknięcie spotkania i zrobili to dzięki czterem trafionym wolnym Tony’ego Parkera i wspomnianego Leonarda.
Russell Westbrook był na siebie wściekły po tym meczu. Oddał 31 rzutów i zanotował 31 punktów. Żałował jednak, że częściej nie podawał do lepiej ustawionych kolegów. Forsowanie gry przez rozgrywającego kosztowało Thunder wiele posiadań, które mogli przełożyć na akcje z podaniem do otwartych zawodników. Zobaczymy jak Westbrook odpowie w starciu nr 4.
– Zmuszaliśmy ich do naprawdę trudnych rzutów, ale mimo wszystko je trafiali – mówił po ostatnim spotkaniu drużyn Kevin Durant, który skończył mając na koncie 26 oczek. Niewykluczone, że w kolejnym starciu wszystko sprowadzi się do tego, która z drużyn będzie miała więcej siły na defensywę.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET