Shaquille O’Neal w styczniu sprzedał swoje udziały w Sacramento Kings. Teraz ma ochotę na coś znacznie większego. Były znakomity podkoszowy wyraził bowiem chęć zakupu… Orlando Magic, a więc klubu, w którym na początku lat 90. poprzedniego wieku zaczynał swoją wielką karierę.
W ostatnich tygodniach głośno było o planach LeBrona Jamesa, który po zakończeniu kariery może zdecydować się na zakup klubu (szczególnie że nie tak dawno temu oficjalnie został już miliarderem). Mówi się nawet, że LBJ może zostać właścicielem nowej drużyny w Las Vegas, jeśli takowa pojawi się w przyszłości w lidze. Jak się okazuje, swój własny zespół chciałby mieć też Shaquille O’Neal, który na początku roku sprzedał udziały w Sacramento Kings, a teraz zgłasza gotowość do powrotu do miejsca, w którym zaczęła się jego kariera w NBA.
To przecież Orlando Magic wybrali Shaqa z „jedynką” w drafcie w 1992 roku, a O’Neal szybko stał się gwiazdą i już w 1995 roku poprowadził ekipę z Florydy do wielkiego finału. Co prawda potem równie szybko, bo już w 1996 roku, przeniósł się do Los Angeles, ale jak widać nie zapomniał o Magic. – Jeśli rodzina DeVos chciałaby sprzedać klub, to jesteśmy gotowi go kupić nawet dzisiaj. Jeżeli już macie sprzedawać, to chociaż komuś, kto wniesie klub na wyższy poziom, czyli na przykład nam – stwierdził Shaq w jednym z wywiadów.
Rodzina DeVos sprawuje pieczę nad Magic od 1991 roku i na razie nie wiadomo, czy odpowie na apel Shaqa. Nie ma jednak żadnych sygnałów, że chcą oni pozbyć się klubu, szczególnie że nie zrobili tego nawet po śmierci Richarda DeVosa, a więc głowy rodziny i współzałożyciela firmy Amway, w 2018 roku. Magic w ostatnich latach byli jedną z najgorszych drużyn w lidze, co jednak przyniosło im m.in. pierwszy numer tegorocznego draftu, z którym wybrali Paolo Banchero, który razem z grupą innych młodych talentów ma pomóc przywrócić Orlando blask.