To była egzekucja. Cleveland Cavaliers trafili 25 rzutów za trzy i w meczu nr 2 rozbili Atlantę Hawks na własnym parkiecie. Seria na kolejne dwa spotkanie przenosi się do Atlanty, gdzie Cavs będą mieli okazję ją zamknąć i awansować do finałów konferencji.
ATLANTA HAWKS – CLEVELAND CAVALIERS 98:123
Morderstwo w biały dzień. Cleveland Cavaliers potrzebowali 24 minuty, aby rzucić 18 trójek i zbudować ogromną przewagę nad Atlantą Hawks. Ta w trzeciej kwarcie pojedynku urosła już do 41 punktów, gdy kolejny raz za trzy trafił spektakularny w tym meczu J.R. Smith. Gracze Mike’a Budneholzera przyglądali się wszystkiemu nie mając pojęcia, jak rywala zatrzymać.
Cavs dzięki temu zwycięstwu obejmują prowadzenie 2-0. W play-offach 2016 jeszcze nie przegrali żadnego meczu i mają szansę zakończyć kolejną serię tzw. sweepem. W pierwszych 24 minutach starcia nr 2 podopieczni Tyronna Lue trafiali z każdej części parkietu. W drugiej kwarcie mogliśmy się poczuć, jakbyśmy oglądali grę wideo. Rekord trafionych trójek w meczu play-offs wynosił 21, Cavs pobili go już w trzeciej kwarcie.
LeBron James skończył mecz mając na koncie 27 punktów (9/15 FG, 4/6 3PT), 5 asyst, 4 zbiórki i 3 przechwyty. Natomiast J.R. Smith zanotował 23 oczka trafiając 7 ze swoich 13 prób z dystansu. Strzelec Cavs otrzymywał podania, wychodził do góry i trafiał nad rękami obrońców. Wielokrotnie Hawks dobrze bronili tych posiadań, ale rywal trafiał jak natchniony, co pozostawiło gości całkowicie bezradnych.
Hawks próbowali na początku starcia uruchomić Kyle Korvera, ale ten dobrze kryty przez defensywę Cavs nie potrafił wykreować dla siebie dogodnej pozycji. Grę wziął na swoje barki Paul Millsap. Skończył z 16 punktami i 11 zbiórkami. W drugiej połowie natomiast, więcej obowiązków spadło na barki Jeffa Teague’a – 14 oczek, 6 asyst rozgrywającego Jastrzębi.
Intensywność spotkania spadła już pod koniec trzeciej kwarty. Lue wyjął LeBrona z gry na kilka minut przed końcem tej odsłony. W czwartej Cavs pozwolili Hawks przejąć inicjatywę, lecz ich dominacja przyniosła taki efekt, że nie musieli się martwić topniejącą przewagą. Gdyby tego było mało, swój rzut z połowy obrócony tyłem do kosza trafił Moondog, czyli maskotka Cavaliers. – Nikt nie jest w stanie ich pokonać, gdy tak trafiają – mówił po meczu Korver.
Seria przenosi się do stanu Georgia.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET