Zza oceanu dochodzą głosy, że włodarze Indiana Pacers rozważają oddanie swoich czołowych graczy. Odejście Malcolma Brogdona i Mylesa Turnera oznaczałoby dla klubu z Indianapolis rozpoczęcie całkowitej przebudowy.
Indiana Pacers ma za sobą kolejny rozczarowujący sezon i wygląda na to, że dyrekcja klubu jest gotowa na podjęcie radykalnych działań. Jak donosi Shams Charania z The Athletic Malcolm Brogdon i Myles Turner mogą wkrótce zmienić klubowe barwy.
Według Charani obaj koszykarze są na celowniku kilku zespołów. New York Knicks i Washington Wizards z chęcią przygarnęliby Brogdona, ponieważ obie drużyny nie mają rozgrywającego na odpowiednim poziomie. Charlotte Hornets natomiast mają na oku Turnera, który byłby dla nich świetnym uzupełnieniem składu.
Zmiany w rotacji są niezbędne. Wydaje się, że w obecnym zestawieniu Pacers nie mają większych szans na wysokie miejsce w Konferencji Wschodniej, czy nawet awans do playoffs. O wymianie Brogdona mówi się już od dłuższego czasu, ponieważ obwodowy nie prezentował się w minionych rozgrywkach najlepiej.
Ponadto do klubu zawitał Tyrese Haliburton, który ma być fundamentem nowych Pacers. Haliburton gra na tej samej pozycji co Brogdon, a ponadto jest młodszy i ma większy potencjał. W takiej sytuacji pozbycie się 29-latka i wzmocnienie na innej pozycji jest dobrym pomysłem.
Oddanie Turnera to już kwestia budząca większe kontrowersje. Środkowy jest znakomitym podkoszowym obrońcą i grozi rzutem dystansowym, co jest unikalnym połączeniem. W dodatku Turner wciąż jest dość młody, (26 lat) więc może stać się jeszcze lepszy. Z drugiej strony, trudno wyobrazić sobie by Pacers zaczęli wygrywać już w kolejnym sezonie. Być może wymiana Turnera i rozpoczęcie budowy nowego składu wokół Haliburtona jest najlepszym rozwiązaniem.