Boston Celtics to pod względem średniej wieku jedna z najmłodszych drużyn w tegorocznej fazie play-off. W zespole jest ledwie dwóch zawodników po 30. roku życia. Istnieje więc spora szansa, że Celtowie w najbliższych latach o mistrzostwo bić się będą regularnie. Jak jednak przestrzega Damon Stoudamire (były zawodnik, a obecnie asystent w sztabie Celtics) nie ma żadnej gwarancji dla tego zespołu, że taka sytuacja się jeszcze powtórzy.
Po czterech meczach trwających finałów NBA drużyna Boston Celtics jest o dwa zwycięstwa od mistrzostwa. W serii jest jednak remis, bo Golden State Warriors w czwartym spotkaniu rozgrywanym w Bostonie zdołali odzyskać przewagę parkietu. Seria na pewno wróci jeszcze do TD Garden, a kluczowy dla jej dalszych losów może okazać się poniedziałkowy pojedynek numer pięć w San Francisco. Bostońskiej druzynie za motywację może służyć historia Damona Stoudamire’a.
Były rozgrywający w 2000 roku był w składzie Portland Trail Blazers, którzy otarli się o wielki finał, przegrywając na etapie finałów konferencji zachodniej po siedmiu spotkaniach z Los Angeles Lakers. Tamta seria do dziś wzbudza sporo kontrowersji, a Stoudamire cały czas wspomina ją z wielkim żalem i rozczarowaniem. – Jedyne, co pamiętam, to jakbym znajdował się w środku trzęsienia ziemi. Przez ponad dwie godziny nie mogliśmy opuścić Staples Center, bo wszędzie na ulicach byli ludzie. A my dosłownie płakaliśmy, bo pozwoliliśmy uciec naszej szansie – opowiedział w rozmowie z Boston Globe.
Stoudamire przyznał, że myślał wtedy, że czas jest po jego stronie i że przecież zaraz będzie miał kolejną szansę na mistrzostwo. Ta jednak długo nie nadchodziła, a obrońca w finałach konferencji zagrał jeszcze tylko raz w życiu. Mistrzostwa NBA nigdy zresztą w karierze nie zdobył, dlatego dziś przestrzega Celtics, by nie brali niczego za pewnik. – Nie ma żadnej gwarancji, że te momenty powrócą – stwierdził, powołując się na własne doświadczenia.
48-latek chce w ten sposób zmotywować swoich podopiecznych. Stoudamire przed startem rozgrywek został bowiem poproszony przez swojego dobrego kolegę Ime Udokę do dołączenia do sztabu szkoleniowego Celtów, na co chętnie przystał. Trwające finały są więc dla niego tym bardziej wyjątkowe, gdyż on także walczy o pierwszy mistrzowski tytuł. – To świetna sprawa, dlatego każdego dnia przypominam wszystkim, że mamy wielką szansę dokonać czegoś wyjątkowego – zakończył rozmowę Stoudamire.
Czy będzie siódmy mecz finału NBA? Czy Warriors wygrają w Bostonie? Posłuchaj najnowszego podcastu PROBASKET Live – Michał Pacuda w wersji solo – pół godziny słuchania o tym, co się dzieje w wielkim finale NBA! Polecamy: