Nabór do tegorocznego draftu NBA zbliża się wielkimi krokami. Skauci klubów nie próżnują i zapraszają na indywidualne treningi kolejne prospekty. Swój pierwszy sprawdzian w środowisku NBA przeszedł właśnie Jabari Smith, który opowiedział o emocjach, które mu towarzyszyły.
Tylko dwa awanse do fazy play-off w ostatnich 10 sezonach, łącznie ledwie 275 wygranych w 801 spotkaniach, a do tego aż sześciu różnych trenerów w tym okresie. To nie są dobre czasy dla kibiców Orlando Magic, ale karta wreszcie może się odwrócić. Ekipa z Florydy po kolejnym słabym sezonie wylosowała „jedynkę” i już za kilkanaście dni będzie wybierać w drafcie jako pierwsza.
Po Draft Combine przyszedł czas na indywidualne treningi z zawodnikami. Jednym z pierwszych prospektów zaproszonych przez przedstawicieli Magic stał się Jabari Smith. Dla skrzydłowego była to pierwsza wizyta w świecie NBA i przedsmak tego, co czeka go już za parę miesięcy.
–Skłamałbym, jeżeli powiedziałbym, że nie byłem zdenerwowany – powiedział na gorąco Smith. – Najgorzej było na początku. Później znalazły się osoby, które wprowadziły mnie do treningu, co mocno mnie uspokoiło. Starałem cieszyć się grą i dobrze się bawić.
–Myślę, że naprawdę dobrze bym się tu wpasował. To młoda drużyna, jedna z najmłodszych w lidze. Jestem głodny gry i mam jeszcze wiele w zanadrzu. Dodam do zespołu więcej energii i będę kolejną osobą, która będzie robić swoje, pracować i prowadzić tę organizację tam, gdzie powinna być – dodał podekscytowany.
Po wszystkim Smith miał możliwość porozmawiać z zawodnikami ekipy z Orlando, Colem Anthonym, Mo Bambą i Jonathanem Isaacem, oraz przypatrzeć się ich rywalizacji na parkiecie.
W planach zawodnika jest teraz trening z Oklahomą City Thunder. Magic bliżej przyjrzą się natomiast Chetowi Holmgrenowi, którego w przyszłym tygodniu zobaczymy w ośrodku przygotowawczym AdventHealth Practice Facility.
Tegoroczny draft odbędzie się w nocy z 23 na 24 czerwca.