Nie da się ukryć, że Jimmy Butler jest najlepszym co spotkało Miami Heat w ostatnich latach. Lider z krwi i kości, który w najtrudniejszych momentach bierze zespół na własne barki. Poprzedniej nocy był zjawiskowy poprawiając swój rekord kariery w play-offach.
Boston Celtics przed własną publicznością mieli dokończyć dzieło i zapewnić sobie grę o mistrzostwo z Golden State Warriors. Miami Heat w poprzednich meczach sprawiali wrażenie poturbowanych i wycieńczonych. Jednak gracze Erika Spoelstry nie mieli zamiaru się poddawać i za sprawą Jimmy’ego Butlera pokonali rywala w TD Garden i na mecz numer siedem wracają do siebie. Podczas spotkania z dziennikarzami Butler powiedział o ważnym sms-ie.
– Wcześniej tego dnia otrzymałem wiadomość od D-Wade’a. Mówił, że “jestem w stanie to zrobić” – przyznał Butler na konferencji prasowej. – Moje kolana są trochę poobijane, ale nie ma to żadnego znaczenia. Powiedział, że mam wyjść na parkiet i zbudować swoją własną spuściznę. To wiele dla mnie znaczyło, więc dziękuje D-Wade! – skończył Butler. Zatem legenda Miami Heat nawet, gdy nie jest blisko drużyny, nadal potrafi zmotywować jej lidera, by zagrał mecz życia.
10 lat temu podobny mecz przeciwko Boston Celtics rozegrał LeBron James, który również miał u boku Dwyane’a Wade’a. Zatem to nie pierwszy raz, gdy Wade zainspirował swojego kolegę do przełamania bariery bólu i rozegrania historycznie wielkiego meczu. Co ciekawe – Butler 47 zdobytymi punktami przebił osiągnięcie zarówno Wade’a (46 punktów), jak i LeBrona (45 punktów) w meczach, w których Heat musieli bronić się przed porażką w serii.
Warto zaznaczyć, że Jimmy jest także pierwszym graczem w historii Heat, który dwukrotnie zanotował w play-offach +45 punktów. To pokazuje, z jakiej gliny ulepiony jest wychowanek Marquette. Poprowadził Miami Heat do wielkiego finału w bańce, gdzie musiał uznać wyższość Los Angeles Lakers. Teraz spróbuje zrobić to samo, by zmierzyć się z Golden State Warriors. Już stał się ważną częścią historii zespołu z Florydy, ale nie usatysfakcjonuje go nic poza zdobyciem tytułu.
Już w najbliższą środę! 1 czerwca o godz. 21:00 NA ŻYWO na YouTube wielka zapowiedź finału NBA! Bądźcie tam z nami!