Międzynarodowa Federacja Koszykówki (FIBA) zagroziła wykluczeniem z Eurobasketu 2017 reprezentacji, których kluby wybrały rozgrywki Europcup i Euroligi zamiast Ligi Mistrzów organizowanej przez FIBA. Decyzję tą skrytykował lider Anwilu Włocławek, David Jelinek.
– To bardzo głupia sytuacja! Ktoś tutaj oszalał i próbuje zepsuć to, co dotychczas wypracowano przez lata – mówił rzucający w wywiadzie z oficjalną stroną Anwilu. – A najgorsze jest to, że konflikt, który dotyczy kluby przekłada się również na drużyny narodowe, mistrzostwa Europy, igrzyska, kwalifikacje… – dodał.
Za tym, że te słowa są jak najbardziej szczere przemawia fakt, że reprezentacja Czech nie została ani zawieszona, ani poproszona o wyjaśnienia (jak Polski Związek Koszykówki). Zawieszono Słowenię, Chorwację, Bośnię, Czarnogórę, Macedonię, Hiszpanię i Rosję, a o wyjaśnienia oprócz polskiej federacji poproszono Grecję, Turcję, Litwę, Włochy i Izrael.
Pytania internautów zazwyczaj są niewygodne. Gwiazdor reprezentacji Czech pytany był m.in. o to, czy woli Polki, czy też Czeszki, albo – czy zgoli brodę po zdobyciu mistrzostwa (oczywiście odpowiedział, że nie). Aż 38 osób postanowiło spytać Jelinka, czy ten zamierza zostać w Anwilu w przyszłym sezonie.
– Teraz sezon jeszcze trwa i ja nie myślę o tym, co będzie. Skupię się na tym dopiero po zakończeniu rozgrywek i wtedy rozważę wszystkie opcje – mówił koszykarz. – Już teraz jednak mogę powiedzieć, że jeśli zdarzy się, że odejdę, to na pewno zapamiętam Włocławek jako jedno z najbardziej sympatycznych miejsc, w których grałem – dodał.
David Jelinek notował w sezonie regularnym średnio 17,8 punktu, 4,3 zbiórki oraz 2,2 asysty będąc przy tym jednym z najlepszych zawodników całej Tauron Basket Ligi. Wszystko więc wskazuje na to, że tegoroczne mecze w Play Off są dla Czecha ostatnimi na polskich parkietach.
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET