Po kolejnym rozczarowującym sezonie przyszłość trzonu Utah Jazz stanęła pod znakiem zapytania. Amerykańskie media spekulują na temat możliwych transferów Donovana Mitchella i Rudy’ego Goberta, choć ten drugi podkreśla, że na ten moment chce zostać w Salt Lake City.
Utah Jazz zakończyli sezon rozczarowującą porażką z Dallas Mavericks, choć ekipa z Teksasu na początku rywalizacji musiała radzić sobie bez Luki Doncicia. Podopieczni Quina Snydera nie byli w stanie wykorzystać jego nieobecności i przegrali ostatecznie całą serię 2-4. Już po zeszłorocznej wpadce – kiedy to jako najlepszy zespół Konferencji Zachodniej w sezonie zasadniczym (52-20) Jazzmani odpadli już w drugiej rundzie z Los Angeles Clippers – sporo mówiło się o możliwych zmianach i poważnych roszadach kadrowych.
Nie inaczej jest teraz. Przyszłość duetu Donovan Mitchell – Rudy Gobert ponownie stanęła pod znakiem zapytania. Pierwszy z nich może okazać się szczególnie łakomym kąskiem na rynku transferowym, bo jest o kilka lat młodszy od francuskiego środkowego, przy czym zarabia trochę od niego mniej..
Z obrońcą Jazz rozmawiał Tim MacMahon z ESPN. Donovan miał podkreślił chęć pozostania z Utah, ale dodał również kilka interesujących zdań.
– Moja mentalność to zwyciężanie. Na tę chwilę nie rozważam tego [prośby o wymianę]. Ja chcę po prostu wygrywać. To boli. Pomyślę o tym za tydzień i od tego pójdę dalej, ale na ten moment nie myślę o niczym takim. Mówię całkowicie szczerze, nie robię tego – dodał zawodnik.
Mitchell ma za sobą pierwszy sezon swojej pięcioletniej umowy wartej 163 miliony dolarów. Za kolejny rok gry w Salt Lake City 25-latek otrzyma ok. 30,4 miliona. Rozgrywki 2025/26 podlegają w jego przypadku opcji zawodnika.
W bieżącym sezonie Mitchell rozegrał 67 spotkań rozgrywek zasadniczych, w których notował średnio 25,9 punktu, 4,2 zbiórki, 5,3 asysty oraz 1,5 przechwytu na mecz, trafiając 44,8% wszystkich rzutów z gry, w tym 35,5% za trzy (najmniej od debiutanckiego sezonu 2017/18).