Jeremy Sochan nie chce czekać. Ma za sobą naprawdę udany sezon w Uniwersytecie Baylor i wykorzysta fakt, że eksperci przewidują dla niego wybór w pierwszej rundzie tegorocznego draftu NBA. Polak w najlepszej lidze świata jest już zatem kwestią czasu. Na ten moment trudno przewidzieć, gdzie trafi.
Jeremy Sochan dopiero rok temu rozpoczął swoją reprezentacyjną karierę. Jest jednym z graczy młodego pokolenia, którzy mogą być liderami drużyny narodowej na wiele kolejnych lat. Jego talent nie pozostawia wątpliwości – miejsce Sochana jest w NBA. Młody gracz ma za sobą pierwszy rok w Uniwersytecie Baylor i po zakończeniu rozgrywek musiał zdecydować, czy pozostanie w jednej z topowych drużyn NCAA, czy zgłosi się do draftu NBA.
Sochan swoją decyzję przedstawił na twitterze, publikując wideo, które rozwiało wszelkie wątpliwości. Polak oficjalnie zgłosił swoje nazwisko do tegorocznej puli graczy, którzy mogą trafić do profesjonalnej ligi. Nie mamy oczywiście wątpliwości, że tak się stanie. Zawodnika reprezentować będą Jim Tanner oraz Deirunas Visockas z agencji Tandem Sports. Trudno ukryć podekscytowanie, bo ze zniecierpliwieniem czekamy na kolejnego Polaka w najlepszej lidze świata.
W swoim jedynym sezonie na parkietach NCAA Sochan tylko raz w 30 meczach wyszedł jako starter. Stanowił jednak uderzenie z ławki rezerwowych notując średnio 9,2 punktu, 6,4 zbiórki i 1,3 przechwytu w 25 minut. Został słusznie wybrany najlepszym rezerwowym konferencji BIG 12. Dopiero w przyszłym miesiącu skończy 19 lat. Draftowi eksperci określają go jako jednego z najlepszych defensorów w tegorocznej puli zawodników.
Zespół Sochana grę w turnieju NCAA zakończył już na drugiej rundzie przegrywając mecz z North Carolina Tar Heels. Jakie są dla naszego skrzydłowego przewidywania? Według Jonathana Givony’ego z ESPN Polak może zostać wybrany nawet w TOP 15, czyli tzw. loterii draftu. Sochan spytany na kim wzoruje swoją grę, wymienił nazwiska takich graczy jak Mikal Bridges, Bam Adebayo, Draymond Green, Jaylen Brown, Aaron Gordon, Boris Diaw.