Jason Williams – była gwiazda ligowych parkietów słynąca ze swojej kreatywności, w ostatnim czasie zabiera głos na temat różnych historycznych wątków. Swoje trzy grosze włożył także do tematu Michaela Jordana i tego, jak 6-krotny mistrz NBA poradziłby sobie obecnie.
Bardzo dobrze pamięta lata 90., gdy Chicago Bulls z Michaelem Jordanem na czele zdominowali erę. Mimo to nie uważa, że MJ byłby obecnie tym samym graczem, co wówczas. Jason Williams postanowił przedstawić swoje stanowisko. Brzmi ono co najmniej ciekawie i jest warte rozważenia w niekończących się dyskusjach o Jordanie i wszelkich wariantach rzeczywistości, w jakie życzymy go sobie wsadzić. W rozmowie z BroBible Williams tłumaczył swoje stanowisko tak:
– Oczywiście, że byłby znakomitym koszykarzem – zaczyna. – Nie zrozumcie mnie źle. Uważam jednak, że miałby więcej problemów, ponieważ defensywa się zmieniła. Teraz miałby trzech graczy po tej samej stronie parkietu, gdy ma piłkę na skrzydle. Za jego czasów zazwyczaj był tam jeden obrońca. Każdy w NBA może wygrać pojedynek jeden na jeden, zwłaszcza Michael Jordan. Na pewno byłby All-Starem, ale na pewno nie byłby tym samym koszykarzem, co wtedy – dodaje.
Musicie przyznać, że to ciekawe spojrzenie na sprawę. Williams głównej różnicy upatruje w tym, jak zachowuje się defensywa. Z tym że 30 lat temu ta była znacznie twardsza – zawodnicy się ze sobą nie patyczkowali. Obecnie wiele rzeczy w obronie jest zabronionych, co z pewnością działałoby na korzyść MJ-a, tak jak działa na korzyść m.in. Jamesa Hardena. Kobe Bryant, który przecież reprezentował szkołę MJ-a, doskonale sobie w nowej erze poradził.
Williams zwraca uwagę na to, że obecna koszykówka znacząco różni się od koszykówki sprzed 30 lat. Jednak talent zawsze znajdzie dla siebie miejsce, modelując swoją grę tak, by zbudować przewagę. Koniec końców – to tylko i wyłącznie teoretyzowanie. Na praktykę nie ma szans, choć przyznacie, że takie rozważania są interesujące i mogą pobudzić ciekawą dyskusję prowadzącą do interesujących wniosków nie tylko na temat samego gracza, a samej koszykówki NBA w ogóle.