W ostatnim czasie Golden State Warriors grają znacznie poniżej oczekiwań i w czwartkowym meczu przeciwko Indiana Pacers słabą dyspozycję niestety po raz kolejny potwierdzili. Porażka z bardzo osłabionymi Pacers zaskoczyła chyba wszystkich fanów Dubs. Rozczarowanym sympatykom Warriors na osłodę pozostaje jednak kolejny spektakularny wsad Gary’ego Paytona II.
Skoczny obrońca Wojowników zafundował fanom NBA kolejny spektakularny wsad. W czwartej kwarcie wyrównanego meczu z Pacers Stephen Curry odnalazł podaniem młodszego kolegę, a ten w swoim stylu wbiegając wzdłuż linii końcowej, zapakował piłkę nad głową centra drużyny przyjezdnej.
Goga Bitadze, bo o nim mowa, spóźnił się nieznacznie z próbą zablokowania znacznie niższego rywala i na swoje nieszczęście trafił na wyjątkowy plakat autorstwa obrońcy Dubs. Zadowolony z akcji Payton stanął pod koszem i ostentacyjnie zaczął się drapać po głowie. Taki gest nie spodobał się Gruzinowi, który niższemu rywalowi postanowił zadać lekki cios głową.
Zachowanie gracza Indiany nie spodobało się arbitrom, a karą za takie zachowanie okazało się wykluczenie. Choć potężny Gruzin miał prawo zdenerwować się na gracza Warriors, jego nerwowe zachowanie wydaje się przesadzone. Niewinny gest drapania się po głowie i towarzyszący mu szelmowski uśmiech Paytona powinien wywołać inną reakcję. Ze zgoła odmiennym zachowaniem mieliśmy w ostatnim czasie do czynienia w meczu Wizards-Sixers. Wzięty na plakat przez Kuzmę Embiid, do zagrania przeciwnika podszedł z uznaniem, żartując przy ty, że jeśli zrobi tak jeszcze raz, to zdzieli go w twarz. Kameruńczyk słynie jednak z oryginalnego poczucia humoru, którego Bitadze w akcji z Paytonem ewidentnie zabrakło.
Lista ofiar skocznego i niezwykle widowiskowego gracza Warriors stale rośnie. Możemy być pewni, że w drugiej części sezonu trafi na nią jeszcze kilka ciekawych nazwisk.