Fani Dubs mogą spać spokojnie. Klay Thompson wrócił i wygląda świetnie. W swoim pierwszym meczu po 941-dniach nieobecności lider Warriors zaprezentował cały arsenał nieprzeciętnych umiejętności. Z graczem jego formatu Warriors będą jeszcze trudniejsi do pokonania.
W trakcie 20 minut na boisku Thompson trafiał zza łuku i półdystansu, krył wyższych od siebie rywali, świetnie asystował lepiej ustawionym kolegom i co najważniejsze w przypadku powracających po poważnym urazie zawodników, nie bał się skakać i wchodzić pod kosz. Popisową akcją w jego wykonaniu było dynamiczne wejście pod kosz zakończone potężnym wsadem. Po tej akcji Klaya koledzy na ławce oraz kibice zgromadzeni w Chase Center wpadli w euforię.
Wsad Thompsona obok bezradnych Stevensa i Markkanena można śmiało uznać za najważniejsze wydarzenie tego wyjątkowego meczu. Niezwykłe jest to, że tak spektakularną akcję wychowanek Washington State odważył się przeprowadzić w dniu powrotu po dwóch ciężkich kontuzjach. Był to być może jeden z najlepszych wsadów Klaya w całej karierze.
Dowodem wyjątkowości wydarzenia była zjawiskowa reakcja ławki Warriors, która po wsadzie Thompsona wręcz eksplodowała z radości. Steph Curry wraz z kolegami szalał przy linii bocznej boiska.
Jak widać, Klay ma się bardzo dobrze i z biegiem czasu będzie jeszcze lepszy. Splash Brothers wracają!
Wspieraj PROBASKET