Po tym zagraniu Stephen Curry nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Rozgrywający Golden State Warriors spudłował layup z czystej pozycji bez przeszkadzającego mu obrońcy, co w ostatnich tygodniach często zdarzało się Russellowi Westbrookowi. Nominacja do Shaqtin’ A Fool gwarantowana!
Była czwarta kwarta pojedynku pomiędzy Golden State Warriors a Miami Heat. Wojownicy prowadzili jedynie sześcioma punktami, więc każde posiadanie było wówczas na wagę złota. Stephen Curry skorzystał z zasłony Damiona Lee i sprytnie przedostał się pod kosz pomiędzy dwoma rywalami. Wystarczyło wówczas, że skieruje piłkę do obręczy. Rozgrywający GSW zaliczył jednak fatalną wtopę, której nie mógł skwitować inaczej niż szerokim uśmiechem.
To nie był z pewnością wieczór Curry’ego. Rozgrywający Warriors miał problemy ze skutecznością przez cały mecz, kończąc go ostatecznie z dorobkiem jedynie 9 punktów, 10 asyst i 3 zbiórek (3/17 z gry; 1/10 za trzy). Na wysokości zadania stanęli jednak Jordan Poole (32 pkt) i Andrew Wiggins (22 pkt), dzięki czemu GSW zgarnęli jakże cenne zwycięstwo i utrzymali pierwsze miejsce w tabeli konferencji zachodniej.