Aż 10 meczów rozegrano minionej nocy na parkietach NBA, ale większość z nich nie miała większego znaczenia w kontekście play-offów. W najważniejszych dla układu tabeli pojedynkach, Washington Wizards ulegli Detroit Pistons i definitywnie przekreślili swoje szanse na ósemkę. Utah Jazz natomiast doznali porażki z osłabionymi Los Angeles Clippers i wciąż mają mecz przewagi nad Houston Rockets, jednak w walce o jedno miejsce na zachodzie, może wydarzyć się jeszcze bardzo dużo. Sporo może zmienić się także na miejscach 5-7 w tej konferencji. Memphis Grizzlies w nocy przegrali z Dallas Mavericks i między piątymi Blazers a siódmymi Mavericks jest tylko 1,5 meczu różnicy.
Los Angeles Clippers – Utah Jazz 102:99 (OT)
W nocy z czwartku na piątek Houston Rockets bardzo niespodziewanie przegrali przed własną publicznością z przedostatnim zespołem Konferencji Zachodniej, Phoenix Suns, a porażka ta być może kosztowała ich miejsce w play-offach. Przekonamy się jednak o tym dopiero za kilka dni, bo Utah Jazz nie wykorzystali potknięcia Rakiet, tak samo jak nie wykorzystali faktu, że Doc Rivers dał odpocząć swoim podstawowym zawodnikom.
Na parkiecie w Salt Lake City nie zobaczyliśmy graczy, którzy zazwyczaj wychodzą w pierwszej piątce L.A. Clippers: Chrisa Paula, Blake’a Griffina, DeAndre Jordana oraz J.J. Redicka. Ekipa z Miasta Aniołów zajmuje czwarte miejsce w konferencji z dużą przewagą nad piątymi Blazers i ze stratą trzech meczów do trzecich OKC Thunder. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy na finiszu sezonu regularnego, ta strata wydaje się być nie do odrobienia.
Nieobecność trzonu Clippers nie przekreśliła jednak ich szans w tym spotkaniu. W pierwszej połowie rywalizacji to gospodarze byli stroną dominującą, ale nie potrafili wypracować sobie odpowiednio dużej przewagi. Po przerwie natomiast zdecydowanie przebudzili się przyjezdni – w sześć minut pięciokrotnie trafili z dystansu, z minuty na minutę rozkręcał się Jamal Crawford i wyprowadził swój zespół nawet na 10-punktowe prowadzenie (68:58).
Jazz nie złożyli broni, zmniejszyli nieco straty, a w czwartej kwarcie zaliczyli serial 13:0 i to goście zmuszeni byli w tym momencie do gonienia wyniku. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, Clippers dwukrotnie dochodzili rywali na dwa oczka, zanim Cole Aldrich, na 2,4 sekundy przed syreną, wyrównał stan rywalizacji. – Wierzymy w niego. To właśnie dlatego podpisaliśmy z nim kontrakt. Po prostu myślimy, że Cole potrafi grać w koszykówkę, jest świetnym graczem – nie szczędził pochwał Rivers.
W dogrywce obie drużyny zapewniły nam emocje do ostatnich sekund. Idąc łeb w łeb, Jamal Crawford wziął na siebie kluczowy rzut w dodatkowych pięciu minutach i trafił wielką trójkę na 0,2 sekundy przed syreną, która ostatecznie dała wygraną zespołowi z L.A. To zarazem 51. zwycięstwo Clippers w sezonie 2015/16 i ósme w ostatnich dziewięciu potyczkach. Crawford zgromadził łącznie 30 punktów (9-20 FG, 4-11 3PT), a wspominany już Aldrich zanotował znakomitą linijkę: 21 punktów, 18 zbiórek, 5 przechwytów. 18 oczek dodał weteran Paul Pierce, podobnie jak Jeff Green, który wchodząc z ławki, spędził na parkiecie aż 36 minut.
Jazz nieco skomplikowali sobie drogę do play-offów, bo mogli uciec Houston Rockets i mieć dwa mecze zapasu w ostatnich dniach rozgrywek. Czwarte double-double w tym sezonie zanotował Gordon Hayward: 24 punkty, 13 zbiórek, 5 asyst, ale też aż 7 strat, a po 13 oczek dołożyli do dorobku zespołu Shelvin Mack i Rodney Hood. Warto zaznaczyć, że po bardzo długiej przerwie na ligowe parkiety powrócił Alec Burks, który w krótkim czasie zdobył 11 punktów (4-5 FG, 3-3 3PT).
Clippers i Jazz mają przed sobą jeden dzień przerwy. W niedzielę Utah Jazz poszukają wygranej w Denver, z kolei do Los Angeles Lakers przyjadą Dallas Mavericks.
[ot-video][/ot-video]
Memphis Grizzlies – Dallas Mavericks 93:103
W dużym gazie na ostatniej prostej sezonu są Dallas Mavericks. Ekipa z Teksasu minionej nocy odniosła szóste zwycięstwo z rzędu i ma o co grać w ostatnich potyczkach rozgrywek. Jeszcze kilka dni temu Mavs musieli martwić się, czy w ogóle załapią się do ósemki, a teraz stoją nawet przed szansą, by w pierwszej rundzie play-offów uniknąć starcia z Golden State Warriors czy San Antonio Spurs.
Formalnie co prawda Mavs nie mają jeszcze pewnego awansu do play-offów, ale wystarczy im do tego jedno zwycięstwo w trzech meczach, albo jedna porażka Houston Rockets w którymś z pozostałych spotkań. Wygrana minionej nocy nad pokiereszowanymi przez kontuzje Grizzlies sprawiła natomiast, że Dirk Nowitzki i spółka tracą tylko jedno spotkanie do szóstych Grizz i 1,5 meczu do zajmujących piątą lokatę Portland Trail Blazers.
Grizzlies tylko w pierwszej połowie spotkania byli w stanie dotrzymać kroku przyjezdnym. Trzecią kwartę przegrali już bardzo wyraźnie (28:19), a w całej drugiej połowie rywalizacji spudłowali wszystkie 10 prób z dystansu. – Trzecia kwarta była dla nas jak powolna śmierć. Nie potrafiliśmy zdobywać punktów – skomentował szkoleniowiec gospodarzy – Dave Joerger.
21 oczek dla zwycięzców zdobył Dirk Nowitzki, Devin Harris wniósł z ławki 16 punktów, a bardzo dobre zawody rozegrali też debiutanci: Justin Anderson i Salah Mejri. Anderson zdobył rekordowe dla siebie 19 punktów, oprócz tego zebrał 10 piłek, dzięki czemu zapisał pierwsze w karierze double-double w NBA. Mejri natomiast w 13 minut z ławki uzbierał 9 oczek. Martwić może natomiast kontuzja, której w pierwszej kwarcie nabawił się J.J. Barea. Wyróżniający się w ostatnich dniach zawodnik Mavs skarży się na problemy z pachwiną i nie wiadomo, czy będzie mu potrzebna przerwa od koszykówki.
Grizzlies przegrali po raz siódmy w ostatnich ośmiu spotkaniach, ale miejsce w play-offach mają już pewne. O sile ofensywnej ekipy z Memphis stanowił gracz, którego częściej chwalimy za wyczyny po drugiej stronie parkietu. Tony Allen zdobył 25 punktów (8-14 FG, 9-9 FG), a 13 oczek dołożył niezbyt skuteczny Zach Randolph (6-20 FG). Ławka Grizz wniosła na parkiet 30 punktów, ale to o 16 mniej niż rezerwowi Mavericks.
W sobotę w Memphis o 71. zwycięstwo walczyć będą Golden State Warriors. Mavs natomiast w niedzielę zagrają na wyjeździe z Los Angeles Clippers.
[ot-video][/ot-video]
Brooklyn Nets – Charlotte Hornets 99:113
[ot-video][/ot-video]
Miami Heat – Orlando Magic 109:112
[ot-video][/ot-video]
New York Knicks – Philadelphia 76ers 109:102
[ot-video][/ot-video]
Milwaukee Bucks – Boston Celtics 109:124
[ot-video][/ot-video]
Washington Wizards – Detroit Pistons 99:112
[ot-video][/ot-video]
Indiana Pacers – Toronto Raptors 98:111
[ot-video][/ot-video]
Los Angeles Lakers – New Orleans Pelicans 102:110
[ot-video][/ot-video]
San Antonio Spurs – Denver Nuggets 98:102
[ot-video][/ot-video]