Transfer DeMara DeRozana do Chicago Bulls okazał się strzałem w dziesiątkę. 32-letni skrzydłowy ożywił drużynę i wzniósł ją na poziom, jakiego kibice Bulls od wielu lat oczekiwali. W trykocie Byków DeRozan notuje fantastyczny początek sezonu, a dzięki strzeleckim popisom pobił nawet rekord Michaela Jordana.
W niedzielny wieczór zawodnicy New York Knicks nie potrafili znaleźć recepty na świetnie dysponowanego DeRozana. Czterokrotny All-Star poprowadził swój nowy zespół do kolejnego zwycięstwa, a zdobycie 31-punktów tylko potwierdziło, że pobicie długoletniego rekordu Michaela Jordana nie jest dziełem przypadku.
W pierwszych 16. meczach dla Bulls, były gracz San Antonio Spurs i Toronto Raptors zdobył 425 punktów, przebijając tym samym osiągnięcie MJ’a, który w swoich pierwszych 16. meczach debiutanckiego sezonu 1984/85 zdobył ich 424. DeRozan rekord Jordana pobił w piątkowym meczu z Nuggets, podczas którego zdobył 26 oczek.
DeRozan just broke MJ’s record 😯
— NBA Central (@TheNBACentral) November 22, 2021
(h/t @_Talkin_NBA ) pic.twitter.com/dZ8mXIKfqi
Chicago Bulls to w tej chwili największe zaskoczenie ligi. Na czele z DeRozanem, Zachem LaVine’em i Lonzo Ballem notują zaskakująco dobry start. Podopieczni Billy’ego Donovana chcą powrócić do poziomu, jakiego kibice z hali United Center nie oglądali od czasu duetu Derrick Rose – Jimmy Butler.
Pomimo nowego składu, przebudowany zespół Chicago jest jak na razie jedną z najlepszych drużyn ligi. Zasługa DeRozan w tej ewolucji jest niepodważalna. Skreślany przez wielu ekspertów weteran gra fantastycznie, a linijki, jakie zalicza, niewiele różnią się od tych, jakie zapisywał w najlepszych latach gry dla Toronto Raptors.
Lepszą średnią niż obecnie (26,8) lider Bulls zanotował tylko w sezonie 2016/17. 32-latek zakończył wówczas rozgrywki ze średnią 27,3 punkty na mecz. W tegorocznej tabeli najlepszych strzelców, lepszą statystykę punktową niż on, mają tylko Kevin Durant (28,6), Stephen Curry (28,4) i Giannis Antetokounmpo (27,8). Tuż za plecami DeRozana jest jego kolega z drużyny Zach LaVine (26,5), co tylko potwierdza, jak świetny i groźny duet ofensywny stanowią.
Bulls wygrali 12 z 17 rozegranych dotychczas meczów i z pewnością udowodnili, że nie można ich lekceważyć. Faworyzowanym drużynom Bucks, Nets, Heat i Hawks wyrósł nowy i groźny rywal.