Było co podziwiać ostatniej nocy w NBA. Na parkiety wyszły aż 22 drużyny, które zapewniły fanom nie tylko czyste koszykarskie emocje, ale również kilka powodów do przetarcia ze zdumienia oczu. Takimi rodzynkami popisali się Tyler Herro oraz Grant Williams.
Świadkami niesamowitego, lecz przypadkowego zagrania Tylera Herro byliśmy w trzeciej kwarcie spotkania z New Orleans Pelicans. Obrońca Miami Heat zdecydował się na podanie alley-oppa zza połowy boiska do wbiegającego pod obręcz Jimmy’ego Butlera. Nie byłoby w tym nic mocno szokującego, gdyby nie fakt, że zamiast w ręce kolegi z drużyny, Herro trafił bezpośrednio do siatki.
Oczywiście nie jest to zagranie, które widzimy na parkietach NBA po raz pierwszy, jednakże zawsze wzbudza ono dodatkowe emocje i wywołuje mniejszy, lub większy uśmiech na ustach.
Kolejnym zagraniem wartym podziwu popisał się Grant Williams z Boston Celtics. Ekipa ze wschodniego wybrzeża gościła tej nocy w Atlancie, gdzie dostała lekcję koszykówki od Hawks, jednakże nie można było odmówić graczom Celtów woli walki. Tą pokazał między innymi wspomniany już Williams, który powalczył o wychodzącą w na aut piłkę, jednocześnie mijając zdezorientowanego Kevina Huertera, kończąc akcję pomimo faulu.
W całym spotkaniu 22-latek zdobył 18 punktów oraz zebrał 6 piłek, będąc tym samym drugim strzelcem swojej ekipy.