Nie tylko wysokiemu Phoenix Suns nie udało się porozumieć ze swoim zespołem w sprawie przedłużenia debiutanckiego kontraktu. Na rynek za rok trafi także m.in. Collin Sexton z Cleveland Cavaliers. Z tym że to Cavs będą mieli w jego sprawie ostatnie słowo.
Collin Sexton ma zatem cały sezon 2021/22 na potwierdzenie tego, że jest w stanie stworzyć zgrany duet z Dariusem Garlandem, zachwalanym w Ohio za potencjał i rozwój. W grze Sextona także widać bardzo konkretny progres, lecz brak przedłużenia jednoznacznie potwierdza, że Cleveland Cavaliers wystawiają go na próbę. Jeśli jej nie przejdzie, trafi na rynek wolnych agentów jako zastrzeżony gracz i rynek przetestuje jego wartość.
W poprzednim sezonie Sexton notował na swoje konto średnio 24,3 punktu, 4,4 asyst i 3,1 zbiórki trafiając 47,5 FG% oraz 37,1 3PT%. To naprawdę dobre liczby, ale najwyraźniej jego oczekiwania finansowe nie spotkały się z jego aktualną oceną w oczach managementu Cavs. Według informacji źródeł blisko powiązanych, Sexton oczekiwał ponad 100 milionów dolarów, ale w Ohio postanowili, że będą ostrożnie zarządzać swoim salary-cap.
Przedłużenia nie podpisał również Miles Bridges z Charlotte Hornets, podobnie jak Lonnie Walker IV z San Antonio Spurs. Dla obu kolejny sezon będzie więc okazją na potwierdzenie swojej wartości. Niewykluczone, że trafiając na rynek jako zastrzeżenie gracze, otrzymają lepszą ofertę od innej drużyny i w efekcie zmienią barwy. Natomiast Milwaukee Bucks nie dogadali się z Donte DiVincenzo, ale w jego przypadku chodzi o kwestię zdrowia.
W poprzednim sezonie zerwał więzadło w kostce i zanim Bucks zaproponują mu nową umowę, muszą zobaczyć, jak zawodnik poradzi sobie ze skutkami kontuzji. Z wyróżniających się młodych graczy, którzy nie znaleźli nici porozumienia z generalnymi menedżerami należy wymienić także Mo Bambę z Orlando Magic oraz Marvina Bagleya III z Sacramento Kings. Panowie stanęli więc przed najważniejszą misją w karierze.