W najnowszym odcinku popularnego podkastu „Woj Pod” Malika Andrews i Adrian Wojnarowski z ESPN ponownie dyskutowali o zamieszaniu panującym obecnie w Brooklyn Nets. Zgodnie z ich doniesieniami za transferem Jamesa Hardena do Nowego Jorku kryło się więcej niż czysta chęć walki wzmocnienia zespołu.
James Harden trafił do Brooklyn Nets w styczniu tego roku po ponad ośmiu latach gry w barwach Houston Rockets. Kierownictwo ekipy z Nowego Jorku wykorzystało żądanie 32-latka, który mimo wciąż ważnego kontraktu chciał natychmiast zmienić klub. Wydawało się wówczas, że Nets w kapitalnym stylu wzmocnili już i tak mocny zespół z Kevinem Durantem i Kyriem Irvingiem na czele.
Wojnarowski sugeruje jednak, że Nets kierowali się także innym, równie istotnym czynnikiem. Jego zdaniem włodarze zespołu uważali transfer Hardena za „konieczność”, bo wiedzieli, że „nie mogą liczyć na Irvinga”. Rozgrywający nosi opinię humorzastego gracza, co udowodnił zaburzając atmosferę w szatni Boston Celtics i wymuszając wymianę z Cleveland Cavaliers po przegranych finałach w 2017 roku.
– Najważniejsze jest teraz to, że Kyrie Irving nie jest zaszczepiony. Na tę chwilę nie wydaje się, by miał przyjąć szczepionkę i mógł tym samym powrócić do zespołu Nets – podsumował Wojnarowski.
W szeregach Brooklyn Nets panuje obecnie przekonanie, że Irving nie będzie częścią zespołu w nadchodzącym sezonie. Sam zawodnik podkreślił niedawno, że w przypadku ewentualnej wymiany nie zdecydowałby się na odejście na emeryturę, co jeszcze kilka tygodni temu sugerowały media. Czy to otworzy Seanowi Marksowi – generalnemu menadżerowi Nets – drogę do handlu 29-latkiem?
Andrews i Wojnarowski dodali również, że według ich źródeł nie doszło jak dotąd do rozmów na linii Philadelphia 76ers – Brooklyn Nets w sprawie ewentualnej wymiany Bena Simmonsa za Kyrie’ego Irvinga. Po tym, jak rozgrywający Sixers powrócił do drużyny, prawdopodobieństwo tego typu transferu znacząco spadło. Dodatkowo włodarze „Szóstek” nie są rzekomo zainteresowani pozyskaniem Irvinga, co w obecnej sytuacji nie powinno dziwić. Rozgrywający Brooklynu nie może występować w meczach rozgrywanych w Nowym Jorku i San Francisco, co w przypadku gry dla Philly wykluczyłoby go z potencjalnej serii przeciwko Nets.